Podrobiony samochód
W czwartek rano minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski opublikował w internecie wpis, w którym opisał historię, jaka się mu przydarzyła. Gawkowski poinformował, że dowiedział się w środę, iż auto, które legalnie kupił za 100 tys. zł, ma swojego „bliźniaka” we Francji, a jemu sprzedano podrobioną w Polsce wersję samochodu.
Zaznaczył, że w rezultacie samochód został zajęty przez policję i prokuraturę, a on wraz z żoną stracili 100 tys. zł. Wicepremier przedstawił historię zakupu pojazdu, wyjaśniając, że w październiku 2023 roku kupili peugeota 5008 od prywatnej osoby. Gawkowski dodał, że przed zakupem sprawdzili pojazd po numerze VIN i udali się na kontrolę do autoryzowanego serwisu peugeota.
Dzień dobry, dziś witam się nie jako wicepremier, minister czy poseł, a jak zwykły obywatel. Wkurzony, oszukany i okradziony.
Dzielę się historią, która brzmi jak z powieści kryminalnych, które zdarza mi się pisać. Niestety jest prawdziwa i straszna. Wczoraj dowiedziałem się, że…
— Krzysztof Gawkowski (@KGawkowski) April 25, 2024
Minister cyfryzacji zaznaczył, że działania policji i prokuratury były profesjonalne i nie ma zastrzeżeń do ich pracy. Wyraził jednak zdziwienie, dlaczego autoryzowany serwis nie zwrócił uwagi na fakt, że w innym kraju, który jest macierzysty dla marki, porusza się samochód z identycznym numerem VIN.
Zapowiedź działań prawnych
Krzysztof Gawkowski podkreślił, że taka sytuacja mogła zdarzyć się każdemu,lecz dotknęła akurat jego. Zapowiedział, że będzie nagłaśniał sprawę i nie ustąpi, planując działania prawne i roszczenia. Chociaż spodziewa się długotrwałego procesu, zaznaczył, że obywatele powinni mieć możliwość sprawdzenia, czy gdzieś w Unii Europejskiej nie jeździ pojazd z identycznym numerem VIN, który chcą nabyć.
Dodał, że dąży do zmian w przepisach. Zaznaczył przy tym, iż wyrządzono krzywdę jego rodzinie, ale ma nadzieję, że państwowe służby zadziałają szybko i skutecznie w wykryciu przestępców, którzy poniosą sprawiedliwą karę.