A co by było, gdyby przed Polakami były kolejne wybory? Na przykład proboszczów w parafiach i biskupów w diecezjach? Pomysł zaczerpnąłem z książki Ignacego Dudkiewicza „Pastwisko”, której omówienie niebawem ukaże się na naszych łamach. To obszerna i uczciwa praca katolickiego publicysty, sumującego wiedzę na temat przyczyn postępującego upadku Kościoła w Polsce i szukającego dróg wyjścia z matni.
Jednym z archaicznych mankamentów współczesnego Kościoła jest feudalny paradygmat relacji w jego środku, stosowany wbrew czasowi, logice i perspektywom. „Czy można znaleźć mechanizmy, które rzadziej niż obecny sposób działania rodziłyby karierowiczostwo i patologie?” – pyta Dudkiewicz i sam sobie odpowiada: „Tak. Kadencyjność proboszczów!”. Publicysta jest przekonany, że proboszczowie, jako duszpasterze i zarządcy parafii, są dużo ważniejszą od biskupów sferą Kościoła instytucjonalnego. Pozycja proboszcza jest kanonicznie silna, bo niechętny komuś biskup musi mieć naprawdę mocne atuty w ręku, by proboszcza odwołać.
Subskrybuj