Najbardziej zawrócił z granicy poseł Szczerba, który w radiowej Trójce oburzył się na zarzut (?), że wdzierającym się do naszego kraju, miotając się po rubieżach, woził zupę, czemu żarliwie zaprzeczał, traktując to jako oszczerstwo, albowiem jego zdaniem była to jedynie woda. Można by polubownie uznać, że ta zupa była jak woda, ale nawet tego nie chciał przyznać.
Na jego przykładzie widać, jak drażliwe stały się to sprawy i jak nie wiadomo, w którą stronę z tej granicy uciekać. Mur przeciwko imigrantom nie przez to okazał się zły, że go zbudowano, ale dlatego, że źle i nieszczelnie. Tylko czekać, aż różne egzaltowane oskarżenia pod adresem żołnierzy, że są mordercami, zaczną się zmieniać na bardziej pasujące do obecnego etapu pretensje, że za słabo granicy bronili i byli nie dość stanowczymi niedorajdami i ciapami.
Subskrybuj