R E K L A M A
R E K L A M A

Niepojęta tragedia. Czyżby? [FELIETON MARTENKI]

Zamordowano krakowskiego lekarza. Zrobił to zaburzony, pozbawiony kontroli i opieki człowiek, który zabił, bo uważał, że może. Że ma prawo tak wyrazić poczucie swej domniemanej krzywdy. Temu chodziło o zdrowie, zabójcy prezydenta Gdańska o wyrównanie rachunków, a dla mordercy partyjnego urzędnika w Łodzi jego śmierć była protestem przeciw znienawidzonej partii. 

Dr Tomasz Solecki zginął podczas ataku nożownika.

Aktów agresji wobec lekarzy, ratowników medycznych, pielęgniarek, policjantów, nauczycieli, listonoszy czy strażaków jest tyle, że nie wolno już traktować ich jak oddzielnych, przypadkowych incydentów. To mające wspólny wektor znaki wzbierającej jak tsunami fali nienawiści, która nie powinna dziwić, ale powinna przerażać! Z tego powodu dziwią mnie słowa Andrzeja Dudy, że tragedia w krakowskim szpitalu jest dlań… niepojęta. Czyżby? Jest całkiem pojęta, a Duda i cała pożal się Boże nasza klasa polityczna, z lewa, środka i prawa, jest tej tragedii współwinna! To ona bezpośrednio odpowiada za pogłębiające się społeczne podziały, za dławiące uczucie polsko-polskiego konfliktu, bezkarny hejt i szalejącą niczym pożar stepu nienawiść. To nie jest stan, który można przypisać jednym, a usprawiedliwić drugich.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-05-10

Henryk Martenka