Łukasz Mejza kolejnym przeszukanym. Polityk bagatelizuje sytuację

Dom Łukasza Mejzy został przeszukany. Jak się okazało, jego poddasze nie zostało uwzględnione w oświadczeniu majątkowym.

Fot. Twitter

Seria przeszukań

Dzisiaj Patryk Jaki ogłosił, że agencje weszły na teren rezydencji byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Funkcjonariusze mieli demolować okna i dewastować dom, chociaż Ziobro wówczas nie był obecny. Wizyta miała związek z dotacjami z Funduszu Sprawiedliwości dla ośrodka Archipelag.

Na tym jednak działania służb się nie skończyły. Funkcjonariusze mieli również odwiedzić domy innych polityków Suwerennej Polski: Dariusza Mateckiego, Marcina Romanowskiego oraz Michała Wosia. W trakcie dochodzenia zatrzymano cztery osoby: trzech urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości i beneficjenta Funduszu Sprawiedliwości.

Radio Zet poinformowało, że wśród zatrzymanych znajduje się duchowny i najprawdopodobniej jest nim Michał O. Mężczyzna zyskał rozgłos ze względu na swoje kontrowersyjne metody, w tym „odpędzanie duchów weganizmu”. Duchowny prowadzi Fundację Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości niemal 100 milionów złotych.

Akcja nie ominęła Mejzy

Okazuje się jednak, że to nie jedyne przypadki związane z zatrzymaniami. Na polecenie prokuratury policja przeszukała również mieszkanie posła Łukasza Mejzy. Zgodnie z doniesieniami wynikało to z podejrzenia zatajenia w oświadczeniu majątkowym pokoju na poddaszu, który stanowi część jego mieszkania.

Sam Łukasz Mejza postanowił skomentować sytuację na portalu X (choć aktualnie zarówno oficjalnego wpisu jak i samego konta polityka nie można znaleźć). Polityk PiS zaprzeczył przeprowadzeniu jakiegokolwiek przeszukania, twierdząc że policjanci jedynie dokonali pomiarów wysokości jego strychu. Dodatkowo zaznaczył, że cała akcja miała się odbyć 8 marca, a nie dzisiaj.

Zgodnie z przepisami, za składanie fałszywych oświadczeń majątkowych grozi kara nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Powiązania z pewną firmą

Łukasz Mejza nabył nieruchomość w Zielonej Górze w 2018 roku od firmy PBS Szymanowscy i Wspólnicy, której jednym z partnerów był Daniel Szymanowski. Udało się ustalić, iż występują powiązania interesów między Mejzą a Szymanowskim, jako że byli wspólnikami w firmie Vinci Sport.

W grudniu 2023 roku Daniel Szymanowski został skazany nieprawomocnie za przywłaszczenie 420 tysięcy złotych z innej spółki działającej w branży budowlanej. W 2021 roku portal WP opisał, że Tomasz Siemiński, były partner Szymanowskiego i obecny likwidator spółki PBS Szymanowscy i Wspólnicy, ujawnił, że jego firma pokryła koszty wykończenia mieszkania Mejzy w kwocie 50 tysięcy złotych oraz podarowała mu miejsce postojowe o wartości 10 tysięcy złotych.

Informacja o tej nieruchomości nie została uwzględniona w żadnym z oświadczeń majątkowych Łukasza Mejzy. Dopiero po nacisku ze strony dziennikarzy Mejza złożył korektę dokumentacji i przesłał ją do Sejmu.

Dodatkowo, według relacji dziennikarzy z Wirtualnej Polski, Łukasz Mejza wraz z współpracownikami prowadził działalność mającą na celu zarabianie na zbiórkach i leczeniu osób ciężko chorych. Wiceminister sportu osobiście angażował się w przekonywanie rodziców chorych dzieci o skuteczności terapii oferowanej przez jego firmę. Niestety, zalecana przez to przedsiębiorstwo metoda terapeutyczna nie posiadała potwierdzenia o swej skuteczności ze strony lekarzy w Polsce ani na świeci. Mało tego, była uważana za niezweryfikowaną i potencjalnie niebezpieczną.

 

2024-03-27

Sebastian Jadowski-Szreder