Glapiński nie jest ostatnim bossem
Wczoraj pisaliśmy o wstępnym dokumencie, w którym znalazło się osiem głównych zarzutów wobec Adama Glapińskiego. Miały one spowodować postawienie szefa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu. Premier Donald Tusk zapowiadał gotowość w tej sprawie. O wszystkim możecie przeczytać TUTAJ.
Okazuje się jednak, że cały proces nie stanowi klasycznej gry komputerowej, w której po pokonaniu Adama Glapińskiego pojawią się nam napisy końcowe. „Politico” donosi bowiem, że szef NBP może ochronić się o wiele potężniejszym przeciwnikiem. Istnieje możliwość, że Europejski Bank Centralny (EBC) prawdopodobnie zamierza stanąć w obronie Adama Glapińskiego, twierdząc, że w ten sposób chroni niezależność NBP zgodnie z zapisami Traktatu o Unii Europejskiej.
W związku z planami większości sejmowej postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu zachodzi zatem ryzyko, że dążą oni także do jego odwołania z zajmowanej funkcji.
Spr z Glapińskim ma wiele wymiarów. Kwaśniewski mówił o Tusku do zaufanego Kalisza, że jest rudy i mściwy. Taśmy VHS ze słynnymi słowami Tuska z Nocnej Zmiany „policzmy głosy” upublicznił jako pierwszy Glapiński, drugą kwestia to zadania nałożone na Tuska przez 🇩🇪, czyli Euro👇 https://t.co/3pPBrEAqnX
— Adam Wincent 🇵🇱 🇪🇦🇩🇪🇬🇧 (@Adam01278913) March 22, 2024
Co mówi na ten temat konstytucja?
Zgodnie z treścią konstytucji, odwołanie prezesa NBP jest możliwe tylko w ściśle określonych przypadkach. Mówimy tu o takich czynnikach jak długotrwała choroba uniemożliwiająca wykonywanie obowiązków, prawomocne skazanie przez sąd, złożenie fałszywego oświadczenia lustracyjnego lub wyrok Trybunału Stanu zabraniający zajmowania stanowisk w instytucjach państwowych.
Pomimo wcześniejszych zapowiedzi niektórych polityków koalicji, w tym Donalda Tuska, o możliwym odejściu Adama Glapińskiego z NBP, do tej pory nie doszło do takiej sytuacji. Jednak wniosek o postawienie Glapińskiego przed Trybunałem Stanu został podpisany przez posłów. Aby przejść dalej, musi zyskać poparcie 115 parlamentarzystów.
Według informacji „Politico”, plany rządzących mogą zostać pokrzyżowane przez EBC. Jego szefowa Christine Lagarde ostrzegła w liście z grudnia ubiegłego roku przed radykalnymi działaniami wobec NBP. Zaznaczyła, iż statut EBC zapewnia ochronę dla prezesa krajowych banków centralnych w przypadku wszczęcia przez Sejm postępowania karnej, uniemożliwiając tym samym jego odwołanie z urzędu.
.@MarcinKulasek w #PR24: to, jak przez ostatnie lata prezes Glapiński upolityczniał swoje stanowisko, jak wykonywał rozkazy z Nowogrodzkiej, powoduje, że gdyby miał honor, sam podałby się do dymisji 👇 pic.twitter.com/j9EyudGv8B
— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) March 22, 2024
2 na 8 zarzutów uznanych za „wątpliwe”
Jak już wspomnieliśmy w poprzednim artykule, dokument zawiera osiem zarzutów. „Politco” jednak uważa, że przynajmniej dwa z nich są „wątpliwe”.
Magazyn tłumaczy, iż przez skup obligacji skarbu państwa, który zaliczał się do zarzutów postawionych Glapińskiemu, NBP zapewnił pośrednie finansowanie deficytu budżetowego na kwotę co najmniej 144 miliardów złotych. To z kolei częściowo sfinansowało tarcze dla przedsiębiorców w czasie pandemii. Postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu według magazynu „Politico” godzi w niezależność banku centralnego, naruszając Traktat UE, a także prowadzi do wzrostu chaosu konstytucyjnego w kraju.
Zgodnie z obecnymi przepisami, do postawienia szefa NBP przed Trybunałem Stanu wystarcza bezwzględna większość głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Trybunał Konstytucyjny niedawno jednak orzekł, że te przepisy są niekonstytucyjne.