Zarząd spółki trzyma się dobrze. Od kilkunastu miesięcy, nie wiadomo po co, restrukturyzuje firmę. Celem podobno są niższe koszty. Ich zmniejszenie kosztów, jak twierdzą biegli w tej dziedzinie, osiąga się poprzez racjonalizację wydatków i mądre zarządzanie. W TVP te kategorie są raczej średnio obecne. To prawda, że w roku ubiegłym zanotowano śladowe oszczędności – ale przy ogromnych stratach i jednocześnie miliardowych dotacjach z budżetu państwa. Telewizja publiczna jest jak studnia bez dna. Rząd tymczasem zniecierpliwienia nie okazuje, sypie obficie i nie ma co liczyć, że to się zmieni.
Telewizja, jakakolwiek by była, jest rządowi bardzo potrzebna, a tym bardziej taka przychylna. Nie dalej jak przed tygodniem na posiedzeniu sejmowej komisji przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedzieli, że do końca roku media publiczne „na wsparcie misji publicznej” otrzymają z rezerwy budżetowej 800 mln zł. Śmiechu warte – na wsparcie misji publicznej. Kiepski kabaret, ratowanie misji, gdy niemal w tym samym czasie szefostwo TVP planuje likwidację kanałów tematycznych, które tę misję publiczną mają w rodowodzie. Osiem kanałów TVP ma zniknąć, żeby było taniej. Czy widz to zrozumie? Przecież on wie, że z pieniędzy publicznych na TVP co roku idą miliardy. Nie można widzów traktować jak worka ziemniaków. Wierni odbiorcy programów tematycznych TVP, a tacy są, mają swoje ulubione, utrwalone w świadomości kanały, do których sięgają z przyzwyczajenia. Przykładem TVP Historia, który funkcjonuje od ponad 18 lat. Obecne władze TVP nie biorą tego pod uwagę. Ma być taniej, koniec kropka. Stacje TVP Historia, TVP Nauka i TVP Dokument będą połączone w jeden kanał TVP Wiedza. Dotychczas widz, klikając na pilocie TVP Historia, miał historię, pod TVP Nauka – naukę. Teraz naciśnie TVP Wiedza, a pod wiedzą może być wszystko, niekoniecznie to, czego w danej chwili oczekuje. Długo zapewne natężano komórki mózgowe, żeby wymyślić tak „genialne” rozwiązanie oszczędnościowe. Trzy kanały pomieścić w jednym i jeszcze zapewnić „ratowanie” misji publicznej. Mistrzostwo świata.
Na łączeniu wymienionych kanałów jednak nie koniec. Są jeszcze inne, które zawadzają, takie jak TVP Kobieta, Alfa TVP, TVP ABC 2, TVP Kultura 2 i TVP Historia 2. Te kanały likwidatorzy zamierzają zlikwidować na amen, chyba po to, żeby można było powiedzieć: patrzcie, TVP jednak się likwiduje. Niepotrzebnych dubli nikt nie zakwestionuje. Kiedyś jednak, jak to bywało też w innych telewizjach, uznawano, że duble są potrzebne – i właśnie z takim przeświadczeniem te kanały tworzono. Rada Programowa TVP – co prawda nie w pełnym składzie, lecz z udziałem kilku członków oraz przewodniczącej Barbary Bilińskiej – sprzeciwia się likwidacyjnym zapędom zarządu. Weszła z likwidatorami na wojenną ścieżkę. Krzysztof Luft, który w radzie też zasiada, nie popiera inicjatywy Bilińskiej. Być może dlatego, że – jak doniosły wiewiórki – miał ochotę na stanowisko przewodniczącego tej rady i teraz prezentuje zdanie odmienne. Rada Programowa TVP nie jest organem decyzyjnym, tylko doradczym. Z tego tytułu nie może zastępować zarządu – stwierdza Luft. Toteż Rada Programowa nie ma zamiaru zastępować zarządu – twierdzi Bilińska – a po prostu doradza, tylko zarząd nie chce rady słuchać.