Od pewnego czasu Danuta Ch. bezskutecznie próbowała nawiązać kontakt z wnuczką, ale ta nie odbierała od niej telefonów. Raz tylko przypadkowo spotkały się na poczcie, ale Karolina W. unikała z nią rozmowy. Babcia była zaniepokojona, bo wcześniej wnuczka skarżyła się, że jej partner ją pobił. Kobieta nie była zadowolona z nowego związku Karoliny i zachęcała ją do powrotu. Wnuczka nie brała jednak pod uwagę takiego rozwiązania.
Nalał wrzątek do brodzika i zszedł do piwnicy
Poszukując prawnuka, Danuta Ch. poprosiła o pomoc policję oraz koordynatorkę z ośrodka opieki społecznej. Pokazywała jego zdjęcie i sugerowała, że może być w niebezpieczeństwie. W końcu uzyskała informację, że jej wnuczka wraz z partnerem mieszkają w Sulejówku, ale od pewnego czasu nikt nie widział tam małego Leona. Spotykano wyłącznie młodszego Maksa. Oni sami też nagle stamtąd zniknęli. Kobieta ponownie poszła na policję i zgłosiła zaginięcie Leona. Był koniec października 2022 roku. Po jakimś czasie policjanci ustalili miejsce pobytu Karoliny W. i jej partnera Damiana G. Ukrywali się na wsi, ponieważ mężczyzna nie wrócił z przepustki z zakładu wychowawczego i był poszukiwany. Zapytany później przez funkcjonariuszy, gdzie jest czteroletni Leon, zaprowadził ich do lasu i pokazał… miejsce ukrycia zwłok. Dziecko było zakopane w dole przykrytym warstwą betonu.
Subskrybuj