Agent Tomek przekonywał, że otrzymał od Macieja Wąsika analizę polityczną podsłuchów Jana Burego, który był przewodniczącym klubu PSL. – Jan Bury był na celowniku Kamińskiego i Wąsika. Wąsik przekazał mi analizę z podsłuchów, abym udostępnił ją dziennikarzom prawicowym, żeby tego człowieka zszargać i opluć w mediach – wyznał Kaczmarek. Prowadzącej rozmowę Dorocie Wysockiej- Schnepf przekazał dokument, który nie jest jeszcze w posiadaniu prokuratury.
Ale to nie koniec „występów” agenta Tomka. Kiedy dziennikarka rozmawiała z byłym prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim (poseł KO), Kaczmarek ponownie pojawił się w studiu i również zaczął przepraszać. – Panie Jacku, czuję się zobowiązany w imieniu CBA, które w taki przestępczy sposób na pana polowało, przeprosić pana i mam nadzieję, że te przeprosiny z mojej strony pan przyjmie – prosił Kaczmarek. – Uważam, że takie instytucje jak służby specjalne winny służyć zwalczaniu przestępczości zorganizowanej oraz łapówkarstwa. Natomiast za czasów rządów w CBA Kamińskiego, Wąsika i Bejdy było to zbrojne ramię PiS. I ta służba praktycznie tylko do tego była wykorzystywana i na tym się koncentrowała – zeznawał Kaczmarek.
Wysocka-Schnepf, wyraźnie zaskoczona rozwojem wydarzeń, zapytała Kaczmarka, co takiego skłoniło go do tych wylewnych szczerości? – W związku z narodzinami dzieci naszła mnie refleksja, aby zamknąć tę niechlubną przeszłość w CBA, a także, aby ukarano tych wszystkich, którzy skrzywdzili niewinnych ludzi – odpowiedział najsłynniejszy niegdyś agent CBA.
– Z jednej strony mieliśmy tu do czynienia z czymś, czego bardzo brakuje w polskiej strefie politycznej – z przeproszeniem. Politycy wychodzą z założenia, że muszą mieć ochronną twardą skorupę. Przywykliśmy do chamstwa, twardych słów, a tutaj po raz pierwszy od dawna usłyszeliśmy jakiś wyraz żalu. Inna sprawa, czy autentyczny. Uważam także, że ze względów bezpieczeństwa nie powinniśmy pozwalać na takie zachowania. To nie jest normalne. Szczególnie to, że gość w studiu nagle zawraca i zaburza porządek. Motywacje mogą być różne i powinniśmy być wyczuleni, wprowadzić pewne zasady, które ograniczą tego typu samowolkę – ocenił postawę Kaczmarka medioznawca prof. Wiesław Godzic w rozmowie z Wirtualną Polską.
– Czyli wiedzie mu się kiepsko. Dzieci się rodzą, a do gara nie ma co włożyć i ma nadzieję, że po tym czynnym żalu jakąś fuchę złodzieje z PO mu dadzą. Ale tak na chłopski rozum mówiąc, tak się zbłaźnić przed publiką, to musi być zdesperowany i bliski jakiegoś konara. Dajcie mu jakąś fuchę, bo chłopina dojrzał, by się obwiesić. Dajcie mu ze względu na dzieci… – apelował Władek Pakuła (DoRzeczy.pl).
– Jest takie słowo, które doskonale określa charakter takich osobników. Użyję łagodniejszych: człowiek chorągiewka, konformista – wskazał Jarosław Montecassino 78 (DoRzeczy.pl).
– Beatyfikowana ma zostać teraz jako męczennica Beata Sawicka z „agentem Tomkiem” w roli dobrego łotra… – Agent Tomek, jak i Kamiński i Wąsik, to kolejny przykład patologii władzy PiS. Tylko władza głęboko zdegenerowana używa mechanizmów państwa do walki z obywatelami, którzy są niewygodni danej władzy. Republika oligarchii Zjednoczonej Prawicy to była Białoruś bis, a sprawa „Pegasusa” i inwigilacji polityków opozycji, sędziów i innych osób uwiarygadnia patologię władzy PiS… – skomentował Grzegorz Pokrzywnicki (Facebook.com/wyborcza).
– (…) Od zawsze ci agenci jako protoplaści SB byli i są mistrzami w niszczeniu ludzkich życiorysów. Generalnie mają mentalność meneli i zwyrodnialców, a o tym, jak głęboka jest degeneracja tych typów, świadczy, że byli wynagradzani sponsorowanymi wizytami w domach publicznych. Jak ukształtowany został mental tych ludzi, widać po tym, że kompletnie nie uznają barier, nie respektują nietykalności ludzi. Obecnie gdzieś wykolejeńcy przeczekują i liczą na to, że pisiorstwo przy pomocy ruskich agentów i populisty Trumpa dorwie się do koryta, a wtedy też oni powrócą do swoich niecnych ulubionych zajęć. Dlatego to nie będzie zwykła kampania prezydencka, to będzie walka „dziczy” o ogień. Musimy się mobilizować i być bardzo czujni, bo zgraja, która nie została poddana resocjalizacji, jest niebezpieczna i wroga wobec demokratów i państwa prawa. Łajzy w blokach startowych czekają, by ułatwić powrót do władzy mafijnej prawicy, a potem inwigilować, bo tylko tym się pasjonują – pisała Mariola Wieczorek na grupie „Praworządność głupcze” (facebook.com/groups/ 269442734267807).