Aż 101 rozporządzeń
NIK zbadała działania kluczowych instytucji państwowych odpowiedzialnych za zdrowie publiczne podczas epidemii COVID-19, w tym ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego (GIS). W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami NIK skierowała wnioski pokontrolne do ministra zdrowia i GIS.
NIK ustaliła, że do 19 maja 2023 r. Rada Ministrów wydała 101 rozporządzeń wprowadzających ograniczenia, nakazy i zakazy związane ze stanem zagrożenia epidemicznego i stanem epidemii, takie jak zakaz korzystania z parków, plaż i lasów. W 97 przypadkach wnioskodawcą i autorem projektów rozporządzeń był minister zdrowia. Kontrola NIK wykazała, że minister zdrowia nie dostarczał Radzie Ministrów konkretnych danych rzetelnie uzasadniających wprowadzanie różnych obostrzeń, w tym dotyczących swobody przemieszczania się.
Jak możemy przeczytać w raporcie, ogólnikowe stwierdzenia w uzasadnieniach projektów rozporządzeń – w sześciu z ośmiu przypadków – nie stanowiły rzetelnych danych uzasadniających zakres proponowanych rozwiązań.
Przychodzi nieboszczyk do lekarza
Kontrola NIK ujawniła liczne braki i błędy w ewidencjonowanych danych, szczególnie w nazwach, numerach GTIN (identyfikator produktu) i numerach serii szczepionek przeciw COVID-19. Błędy w nazwach szczepionek wystąpiły w ponad 1,6 mln przypadków, w numerach GTIN w około 70 tys., a w numerach serii w około 557 tys. przypadków w zbiorze szczepień zarejestrowanych w systemie, liczącym około 58 mln wpisów na 15 czerwca 2023 r.
Nierzetelne informacje dotyczyły również szczepień i testów na COVID-19 u osób zmarłych. Niektóre wpisy w systemie EWP (baza osób na kwarantannie i w izolacji domowej) wskazywały na przyjęcie do szpitala lub wypisanie z niego osób, które już od kilkunastu lat nie żyły.
Inspektorzy ustalili, że GIS nie miał danych o zachorowaniach, ponieważ od 2 maja 2020 r. Państwowa Inspekcja Sanitarna nie gromadziła informacji o objawach klinicznych COVID-19. Od tego dnia lekarze i diagności laboratoryjni byli zwolnieni z obowiązku zgłaszania podejrzeń lub rozpoznania COVID-19, jeśli informacja o teście na SARS-CoV-2 była wprowadzona do systemu EWP. Dane dotyczące przebiegu epidemii opierały się jedynie na pozytywnych wynikach testów.
Zdaniem NIK brak systematycznego gromadzenia danych o zachorowaniach przez GIS ograniczał możliwości prognozowania skutków epidemii.
Reszta problemów
Kontrola NIK wykazała, że Ministerstwo Zdrowia nie miało udokumentowanych analiz zapotrzebowania na nowe systemy teleinformatyczne ani planów rozbudowy istniejących rozwiązań. Budowa i utrzymanie nowych systemów, takich jak Krajowy Rejestr Pacjentów z COVID-19 (KRP) i System Dystrybucji Szczepionek (SDS), kosztowały prawie 54 mln zł. Firma tworząca SDS została wybrana bez rozpoznania rynku, co NIK ocenia jako działanie nierzetelne i ryzykowne.
W maju 2020 r. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów rozpoczęła budowę systemu SEPIS dla Państwowej Inspekcji Sanitarnej, ukończonego pod koniec 2021 r. System SEPIS miał wiele problemów z wiarygodnością danych i nie umożliwiał tworzenia pełnych raportów. W 2022 r. na SEPIS wydano ponad 6 mln zł.
Również dane o niepożądanych odczynach po szczepieniach (NOP) przekazywane przez GIS były nierzetelne i niespójne z danymi w SEPIS, co podważało ich wiarygodność. Mimo wdrożenia SEPIS, dane były nadal gromadzone ręcznie poza systemem, bez weryfikacji ich poprawności. NIK uważa, że brak Głównego Inspektora Sanitarnego negatywnie wpłynął na jakość informacji przekazywanych przez GIS.
W latach 2020-2023 minister zdrowia wydał 13 rozporządzeń dotyczących stanu zagrożenia epidemicznego, z czego sześć bez wniosku GIS, co było niezgodne z prawem. Krajowy Rejestr Pacjentów nie zawierał wiarygodnych danych, ponieważ część podmiotów leczniczych nie wprowadzała do niego danych. Pierwszy przypadek COVID-19 w Polsce zanotowano w marcu 2020 r., a walka z pandemią wymagała koordynacji i sprawnej wymiany informacji oraz dostępu do rzetelnych danych.