Tusk radykalnie sprzeciwia się imigracji

Kampania wyborcza rozpoczęła się na dobre. Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami w Morągu był kategoryczny: 'To jest kwestia przetrwania zachodniej cywilizacji. Musimy się obudzić i zrozumieć, że trzeba chronić swoje granice. Jeśli będziemy otwarci na wszystkie formy migracji, to nasz świat upadnie.'

Fot. Wikimedia

Tusk ma świadomość powagi sytuacji

Pamiętamy, jak przed wyborami parlamentarnymi PiS notorycznie grał kartą imigrancką. Straszył „inwazją” na Polskę, jeśli wybory wygra KO. Tymczasem, wbrew propagandzie prawicy, Donald Tusk prezentuje twarde stanowisko ws. imigracji:

Jak się zostaje premierem, ministrem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo, to nie jest się aktywistą humanitarnym czy migracyjnym, tylko jest się odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i szczelność granicy i terytorium. I to są dwie zupełnie różne role – powiedział we wrześniu w Mińsku Mazowieckim.

Wówczas jeden z mężczyzn obecnych na spotkaniu z liderem KO pytał:

Moi rodacy z mojej drugiej ojczyzny giną teraz na Morzu Śródziemnym, a politycy ze wszystkich opcji tak naprawdę mówią o nas, że jesteśmy terrorystami i że zagrażamy bezpieczeństwu Polski. Naprawdę tak pan o nas sądzi? Chciałbym usłyszeć, jaki jest wasz pomysł, żeby zająć się polityką migracyjną?

Donald Tusk wówczas zaznaczył, że choć nie jest rasistą czy ksenofobem, to ma sprecyzowane, twarde poglądy w kwestii imigracji:

Jest pan Polakiem z korzeniami tunezyjskimi, to na pewno pan ze szczególną wrażliwością potrafi odróżnić polityków, którzy mają rasistowskie fobie albo ksenofobię wobec obcych. I mam przynajmniej taką nadzieję, że nawet przez chwilę pan nie pomyśli o mnie jako o człowieku, który ma tego typu poglądy. Natomiast rozczaruję pana, bo mam bardzo twarde, jednoznaczne poglądy na bezpieczeństwo państwa, granicy i terytorium – zaakcentował. Podkreślił, że „nie ma to nic wspólnego z rasizmem, stosunkiem do innych kultur, czy innych narodowości„. – Ja się tym zajmuję zawodowo, profesjonalnie od wielu, wielu lat. Jako szef Rady Europejskiej, myślę, że 80 procent mojego czasu wówczas poświęcałem problemowi legalnej i nielegalnej migracji – komentował lider PO.

Rząd PiS ściągał najwięcej imigrantów?

We wrześniu Donald Tusk wskazywał na wyjątkową hipokryzję polityków PiS:

Czy wiecie kto w Europie ściąga najwięcej muzułmańskich imigrantów? Rząd, który nimi najgłośniej straszy, rząd PiS. Tylko w zeszłym roku wydał 135 tysięcy zezwoleń dla przybyszów z krajów muzułmańskich. Jeśli chodzi o napływ ludzi z zewnątrz, Polska zostawiła w tyle takie państwa jak Francja czy Niemcy. Polacy dowiedzieli się właśnie dlaczego oni to robią. Bo ktoś dostaje pięć tysięcy dolarów od głowy. Policzcie sobie ile oni z tego wyciągają. Jarosławie Kaczyński, czy ty straciłeś kompletnie kontrolę nad swoimi ludźmi i nad tym, co oni wyprawiają? Czy sam bierzesz w tym udział? – grzmiał lider PO.

Jeśli wygra Tusk, to w Polsce będzie taki problem z imigrantami jak we Francji, Szwecji czy Holandii – ta narracja PiS nie przekonała Polaków, bo była zagrywką propagandową. Donald Tusk podtrzymuje swoje stanowisko, a ponieważ w TVP nie mamy już do czynienia z pisowską wizją rzeczywistości, partia Jarosława Kaczyńskiego tylko się sparzyła.

 

2024-02-12

Bartłomiej Najtkowski