Postępowanie w sprawie NIK. Prokuratura nie dopatrzyła się niezgodności

Warszawska prokuratura zakończyła dwuletnie śledztwo w sprawie prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia. Badano podejrzenia, że stanowiska dyrektorskie w NIK były obsadzane bez konkursów. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", prokuratura uznała jednak, że nie doszło do naruszenia prawa.

Źródło: YouTube

W ostatnich latach niemal wszyscy dyrektorzy w NIK pełnili swoje funkcje tymczasowo, co budziło wątpliwości co do zgodności tej praktyki z ustawą. Prokuratura jednak uznała działania Banasia za uzasadnione potrzebą zapewnienia ciągłości pracy Izby. W trakcie śledztwa przesłuchano 44 świadków oraz przeanalizowano dokumenty organizacyjne NIK. Mimo tych działań prokuratura nie znalazła podstaw do sformułowania aktu oskarżenia. Jak oceniła, w świetle obowiązującego prawa nie istnieją jednoznaczne przepisy regulujące procedury powoływania na stanowiska dyrektorów i wice dyrektorów w strukturach NIK.

Kontrowersyjne postanowienie

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Skiba, wyjaśnił, że analiza zebranych dowodów nie umożliwiła postawienia zarzutów Marianowi Banasiowi. Prokuratura zaznaczyła, że aktualne przepisy nie precyzują jednoznacznie procedur powoływania dyrektorów w NIK, co stwarza możliwość stosowania uznaniowych praktyk.

Ta decyzja spotkała się z kontrowersjami, ponieważ zgodnie z ustawą o NIK dyrektorskie stanowiska powinny być obsadzane w drodze konkursu. Tadeusz Dziuba, były wiceprezes NIK, wyraził swoje wątpliwości co do oceny prokuratury, twierdząc, że wymóg konkursu jest obowiązkowy, a jego zignorowanie stanowi przestępstwo urzędnicze.

Kompletnie nie zgadzam się z tym stanowiskiem. To jest oczywiste, że wymóg konkursu istnieje i jest zobowiązujący – skomentował Dziuba cytowany przez Rzeczpospolitą, który w styczniu 2022 roku zgłosił podejrzenie nadużycia uprawnień oraz przekroczenia obowiązków przez prezesa Banasia.

Zabetonowanie struktury NIK

Gazeta sprawdziła, że konkursy w NIK organizowane są od 2011 roku. Jak poinformowali rozmówcy z Izby, powierzanie obowiązków zdarzało się sporadycznie i miało miejsce jedynie w przypadku przejściowych okoliczności.

Marian Banaś, którego kadencja kończy się w sierpniu 2025 roku, niedawno rozpoczął organizację konkursów, które mają umożliwić jego współpracownikom objęcie pięcioletnich kadencji. Jak zauważa Rzeczpospolita, w ten sposób prezes NIK może zabetonować struktury Izby na przyszłość. NIK broni jednak swoich działań, argumentując, że czasowe powołania na dyrektorskie stanowiska miały na celu ocenę kompetencji pracowników. 

W tej chwili ogłaszane są konkursy na stanowiska dyrektorów, do których to pełniący obowiązki dyrektorzy przystępują – odpowiedziała NIK.

2024-10-21

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Rzeczpospolita, Onet, Business Insider