IKONOWICZ: Dług

Czarek mieszka ze schorowaną matką pogrążoną w depresji. Przez cztery lata żyli bez prądu. Powstał olbrzymi dług czynszowy. Ponieważ matka jeszcze trzy lata będzie czekała na emeryturę, więc jest „nieściągalna”. Wobec tego administracja wpadła na genialny pomysł, aby całym długiem obciążyć syna.

fot. Wikimedia

Zaszantażowano go, że jeśli nie uzna długu w kwocie 140 000 zł, to oboje z matką wylądują w kontenerze, bo tak wygląda w ich gminie „lokal socjalny”. I mimo że odpowiada tylko za dług od czasu osiągnięcia pełnoletności, uznał całe zobowiązanie. A tylko on pracuje i osiąga jakiś dochód. Zaproponowaliśmy upadłość konsumencką, ewentualnie jakieś pertraktacje z burmistrzem. Za długi czynszowe odpowiadają wszyscy dorośli domownicy solidarnie. W praktyce jednak ściąga się te długi z tych, z których się da, którzy pracują.

Pani Maria jest poważnie chora. Niedawno przeszła kolejną operację, ma grupę inwalidzką. Mieszkała z trójką dorosłych już dziś synów. Narósł dług, co poskutkowało eksmisją do lokalu socjalnego. Jednak dług z poprzedniego lokalu ciągnie się za kobietą. Synowie rozjechali się po Polsce i zostawili ją z tym kłopotem. Miasto st. Warszawa nie zadaje sobie trudu, aby ich poszukać i ściągnąć z nich dług, tylko uznało, że skoro matka jest na miejscu, to pokryje koszty. Interweniowaliśmy, prosząc o umorzenie. Odpisano, że nie ma podstaw. Wyjaśniono pani Marii, że jak pokona nowotwór i wyzdrowieje, to będzie mogła pracować i spłacać zobowiązania. Samorząd ma prostą filozofię: iść po linii najmniejszego oporu i ściągać z tego, kogo można łatwo dorwać.

Wiele lat temu jeden z podopiecznych Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej zmarł na posterunku, pracując w ochronie. Cierpiał na bezdech i samotne stróżowanie skończyło się tragicznie. Ale musiał, bo był zadłużony. Wtedy wybuchł skandal, bo okazało się, że jego długi przeszły na kilkuletniego wnuczka. W rezultacie zmieniono przepisy w ten sposób, że dzieci nie można już obciążać długami dorosłych. W przypadku Czarka ten przepis nie zadziałał, bo samorząd zmusił go do uznania nieswojego zadłużenia. A człowiek, który wpada w spiralę długów, jest skazany na wieczną biedę, bo to, co zarobi, to mu komornik zabiera, zostawiając zaledwie płacę minimalną i to jeśli ma szczęście i nie pracuje na śmieciówce. 

2024-11-07

Piotr Ikonowicz