W czasie procesu ustalono, że podobne praktyki na miejscowym komisariacie policji miały miejsce od lat. Nie były też tajemnicą dla miejscowej ludności. Nikt nigdy jednak nie złożył żadnej skargi. Pewnie ze strachu, pewnie też dlatego, że ofiarami policjantów byli przeważnie panowie nadużywający alkoholu. Jak mówiono na sali łódzkiego sądu: „takie miejscowe pijaczki”. Sytuacja uległa jednak
2025-04-26
Nie było taryfy ulgowej. Sprawa policjantów z Piątku cz. II
Katarzyna Binkowska