Komendant wspomina lata 90. Patrolował zimą ulice. Wszedł z kolegą na stację kolejową. Na ławce spał pijany do nieprzytomności mężczyzna. W portfelu miał dużo pieniędzy. Chcieli odwieźć go do domu, sprawdzili adres – za daleko. Zabrali na dołek, żeby nie zamarzł i żeby go nikt nie okradł. Dzisiaj nasi stróże pracują inaczej, choć „praca” to
2025-01-08
Obywatel – wrzód na tyłku. Policjanci wolą spławić niż pomóc
E.W. na podst.: Norbert Frątczak. „Weź to zepchnij”. „Polityka” nr 1/2025