Miast niczyich i nijakich, a nakładających na mieszkańców więzy zobowiązań. A czym uwięziła Bydgoszcz Michała Tabaczyńskiego? „Swoją mizerią, nijakością, brzydotą, które ja miałem odpowiednio za: wspaniałość, wyjątkowość, urodę – pisze autor. – Więziło mnie tym niemym szantażem, bo wiedziałem, że to niczyje miasto nie ma nikogo, kto by tak dobrze o nim myślał, więc kiedy
2025-06-09
Dziennik pokładowy podróży w miejscu. „Kieszonkowa metropolia” Tabaczyńskiego
Henryk Martenka