Z kolei Wojciech W. przyznał się tylko do zakupu samochodu, który wykorzystany został później podczas napadu na konwojenta i rabunku gotówki. – Nie miałem pojęcia, do czego miało służyć to auto, i w rezultacie narobiłem sporej szkody. Najbardziej mi szkoda Andrzeja J., bo ma teraz przeze mnie kłopoty, a to mój bardzo dobry kolega –
Tag: napad
Całą noc wiercili otwory w ścianie. Zuchwała kradzież kosztowności z sejfu
Inicjatorem przestępczego przedsięwzięcia był młody pracownik Generalnej Dyrekcji Służby Celnej w Bonn. Ponieważ jest z wykształcenia ekonomistą, był odpowiedzialny za projektowanie i certyfikowanie pomieszczeń do przechowywania wartościowych depozytów w urzędach celnych w Niemczech. Dawid L. miał informację, że w Urzędzie Celnym w Emmerich am Rhein, nieopodal granicy z Holandią, przechowywane są znaczne ilości gotówki, ale
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Mordercę zgubił odcisk palca
Ofiarą tej zbrodni była 75-letnia Alfreda S., kobieta, która całe swoje dorosłe życie związała z państwowym handlem. Gdy nadszedł czas emerytury, pani Alfreda za oszczędności życia kupiła na Pradze sklep przy ul. Szanajcy 18. To był niewielki sklepik spożywczy, usytuowany w czteropiętrowym bloku u zbiegu z ul. Młota. Znali ją prawie wszyscy mieszkańcy okolicznych domów
Łakomy kąsek – salon jubilerski. Rozbicie szajki włamywaczy
Nawet 10 lat za kratkami mogą spędzić przestępcy, których Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zidentyfikowała jako sprawców brutalnych napadów na salony jubilerskie na polsko-niemieckim pograniczu. Gangsterzy bardzo profesjonalnie przygotowywali każdy „skok” i liczyli na to, że policja nigdy nie wpadnie na ich trop. Zapewne tak by było, gdyby nie lekkomyślność paserów próbujących szybko sprzedać zagrabione kosztowności.