Byleby tylko nie skończyło się zawałem, bo obok widma lepenizmu już i widmo jakobinizmu zaczęło krążyć po tak „słodkiej” niegdyś Francji. Maillard, deputowany partii Macrona, przyznał, że zbudowanie większości w parlamencie może zająć miesiące. Długo, a niebezpieczne kłucie pod mostkiem francuskiej demokracji się nasila. O diagnozę poprosiłem polityczną kardiolożkę Karolinę Borońską-Hryniewiecką, profesorkę wizytującą na Sorbonie. Po wstępnej obdukcji stwierdziła: Emmanuel Macron
2024-07-17
Macronizm, stan po zapaści
Leszek Turkiewicz