Wspominam tu dwóch „bramkarzy” czuwających przy wejściu do „Hybryd” w latach 60. Już nie pamiętam, dzięki któremu wszedłem tamtego dnia do studenckiego klubu. W każdym razie wtedy poznałem Basię, moją żonę od 58 lat. Choć znaliśmy się jak łyse konie, Janusz nie mógł być na naszym ślubie w 1965, bo rok wcześniej wyjechał z Polski
2024-11-08
Janusz Dorosiewicz i jego pasje. Z wizytownika Andrzeja Bobera
Andrzej Bober