– Plantacje herbaty? – drapie się w głowę Atanas, sprzedawca simit (tureckiego bajgla). – Jakieś były, ale to wszystko zamknęli w latach 90. Nieopłacalny biznes. Teraz Gruzja stoi winem i turystyką. Do herbacianych pól można dojechać tylko samochodem. Dam wam adres. Tea Route (Herbaciana Droga). Tam jedźcie. Ryzykujemy. To dobre słowo, bo spotkani na czarnomorskiej plaży Polacy pukają się w głowę, gdy pokazujemy im na
2023-08-29
Gruzja. Krowy wśród wieżowców
Lilka Poncyliusz-Guranowska