Pożar, który wybuchł w ośrodku narciarskim Kartalkaya w prowincji Bolu w Turcji, pochłonął 76 ofiar, a 51 osób zostało rannych. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ali Yerlikaya, poinformował, że dotychczas zidentyfikowano 52 ofiary, a stan jednej z poszkodowanych osób jest krytyczny. Wśród ofiar są osoby, które przyjechały na ferie zimowe – zginęły całe rodziny, w tym wiele dzieci. W związku z tragedią prezydent Recep Tayyip Erdogan ogłosił, że w środę w Turcji będzie obowiązywała żałoba narodowa.
Świadkowie relacjonują, że goście błagali o pomoc z pokoi hotelu, którego 11 pięter było wypełnionych gęstym dymem. W obawie przed zagrożeniem niektórzy skakali z okien. Część z nich przeżyła, ponieważ spadali na materace rozłożone na ziemi.
Do walki z ogniem wysłano 30 wozów straży pożarnej i 28 karetek pogotowia. Pomocy udzielili także lokalni mieszkańcy i osoby przebywające w innych hotelach. Akcję gaśniczą utrudniała lokalizacja hotelu, który usytuowany był na stromym zboczu. Strażacy napotkali trudności w dotarciu do osób uwięzionych na najwyższych piętrach budynku, który częściowo był zbudowany z drewna. Dodatkowo w budynku brakowało odpowiednich środków bezpieczeństwa przeciwpożarowego, w tym sprawnych alarmów i gaśnic, a także występowały problemy z dostępem do wyjść ewakuacyjnych.
Przyczyna nieznana
Przyczyna pożaru, który rozpoczął się w restauracji i szybko rozprzestrzenił się na pozostałe części budynku, nie jest na razie znana. NTV sugeruje, że drewniana okładzina na zewnętrznej części hotelu mogła przyspieszyć rozprzestrzenianie się ognia. Nagrania emitowane w tureckiej telewizji pokazują płonące górne piętra oraz dach budynku.
W sprawie toczy się śledztwo, w ramach którego dotychczas zatrzymano dziewięć osób, w tym właściciela obiektu. Prezydent Erdogan zapowiedział, że osoby odpowiedzialne za tragedię zostaną ukarane.
Podejmowane są wszystkie konieczne kroki, by naświetlić wszystkie aspekty tego zdarzenia i pociągnąć winnych do odpowiedzialności – mówił.
Kondolencje
Zagraniczne kondolencje w związku z pożarem napłynęły do kraju m.in. od Unii Europejskiej, Grecji, Rosji i Azerbejdżanu. Wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar pożaru przekazało także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.