R E K L A M A
R E K L A M A

Według Mroziewicza. Alaskańskie trójkąty

Trójkąt Alaskijski (Alaskański?) to coś takiego jak Trójkąt Bermudzki, tylko dwa razy większy i dwakroć bardziej wydajny. Połyka samoloty w całości, jak gdyby był czarną dziurą Stephena Hawkinga. Kapitanowie Air Force One zapewne dobrze o tym wiedzą. Prezydent USA, pan Donald Trump, udając się tam na spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem stworzył trójkąt polityczny (Trump-Putin-Zełeński). 

Rys. Tomasz Wilczkiewicz

Dlaczego tam? Bo na obszarze Trójkąta A rządziła Rosyjsko-Amerykańska Kompania Handlowa. Było to co prawda w XVIII wieku, ale Władimir Putin lubi odwoływać się do historii, a zwłaszcza do trójkąta Iwan Groźny – Piotr Wielki i Katarzyna ze Szczecina. Trójkątów będzie w tym felietonie jeszcze kilka, by nie powiedzieć co niemiara. Prezydent Trump oczekiwał swego gościa przy czerwonym dywanie, który okazał się po rozwinięciu różowy. Na takie delikatności protokolarne napatrzyliśmy się bez liku, albowiem gospodarz spotkania odbiera porządek światowy całkiem po nowemu, jak gdyby stwarzał świat polityki od zera. Do tej rewolucji potrzebny jest mu Putin, który też jest autorem nowej koncepcji ładu światowego. Trzecim wierzchołkiem trójkąta staje się przywódca Chin, pan Xi, na razie milczący, choć raz szepnął, że Chiny nie dadzą Rosji przegrać wojny z Ukrainą.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-09-06

Krzysztof Mroziewicz