R E K L A M A
R E K L A M A

Szaleni maturzyści nad fiordami. Russetid

Młodzi Norwedzy świętują egzamin dojrzałości najhuczniej na świecie. Jeżdżą po kraju drogimi autobusami, piją bez opamiętania i kochają się na drzewach. 

Rys. Gemini

– To najpiękniejszy czas naszego życia – cieszy się maturzysta Paul z miasta Elverum. – W końcu należy odpowiednio uczcić zakończenie 13-letniej nauki w szkole.

To wszystko dzieje się przed egzaminami. Po całonocnej imprezie sponiewierani uczniowie zjawiają się w klasach witani przez wzdychających na ich widok pedagogów. Ten niezwykły fenomen społeczny nazywany jest Russetid, a jego uczestnicy to szaleni Russ. Trwa aż cztery tygodnie, mniej więcej od połowy kwietnia do Święta Konstytucji obchodzonego 17 maja. Russetid wywodzi się z rytuałów przyjęcia studentów na Uniwersytet w Oslo, założony w 1813 roku. Gdy w latach 80. XX wieku poziom życia społeczeństwa znacznie wzrósł, także Russetid stał się bardziej burzliwy i kosztowny. Młodzi ludzie przygotowują się do tego czasu ekscesów przez kilka lat. Planują trasy, organizują się w grupy, zarabiają pieniądze. Trzeba przecież wynająć specjalny autobus wyposażony w potężne głośniki, opłacić kierowcę, kupić kilka kompletów okolicznościowych ubrań w barwie czerwonej, niekiedy niebieskiej, zadbać o prowiant i napitki, postarać się o bilety na koncerty. Koszty całej zabawy dla jednej osoby sięgają nawet 61 700 koron (ok. 22 600 zł). Ci, których nie stać na taki wydatek albo nie zostali przyjęci do żadnej „grupy autobusowej”, niekiedy cierpią z tego powodu przez całe życie.

W końcu ruszają specjalne busy, ozdobione przez profesjonalnych artystów malunkami według życzenia abiturientów. Pojazdy te mają miejsca siedzące tylko z przodu, w pozostałej części, zazwyczaj pogrążonej w mroku, Russ stoją, trzymając się liny przy dźwiękach ogłuszającej muzyki. Kierowcy jeżdżą ostrożnie, ale i tak imprezowicze często wypadają z autobusu, doznając uszczerbku na ciele.

Na przystankach trwają ekstatyczne tańce i absurdalne „próby odwagi” (Russeknuter), zazwyczaj związane z alkoholem, jak wysączenie drinka z tamponem w ustach, wypicie 24 puszek piwa w 24 godziny, czy jednej puszki w 30 sekund, przy czym nieszczęśnik, który nie zdąży, zostaje oblany resztkami piwa. Za przebycie „próby odwagi” maturzyści otrzymują małe trofea, które z dumą przypinają do czapek. Ten, kto wykąpał się w jeziorze przed 1 maja, dostaje małą kaczuszkę. Wysoko cenione są złote szyszki, nagrody dla tych, którym udało się spełnić akt seksualny na drzewie. Chłopcy i dziewczęta niekiedy tworzą osobne „grupy autobusowe”, ale i tak dochodzi do przestępstw. Maturzystki są czasem tak pijane, że nie mogą się bronić. W 2018 roku policja zanotowała 18 przypadków gwałtu podczas Russetid. Znamienne, że nowszych danych władze nie ujawniły. Coraz częściej mówi się o narkotykach, które „umilają” młodym ludziom zabawę.

Rodzice wiedzą, że Russetid to tradycja, która pozwala absolwentom szkół średnich rozwinąć kreatywność i zdolności organizacyjne, ale obawiają się o swoje dzieci. „Myślałem, że będę musiał leżeć tam w krzakach z kijem i obserwować, co się dzieje” – wyznał Frank Loke, piłkarz ręczny i reprezentant Norwegii, ojciec 19-letniej Ady. W końcu poradził córce, żeby nie przyjmowała od chłopaków żadnych drinków i chodziła tylko w towarzystwie swego przyjaciela.

Rząd w Oslo uznał ostatnio, że miarka się przebrała. Zgodnie z planami władz w 2026 roku szaleństwa Russetid odbędą się dopiero w czerwcu, już po egzaminach maturalnych, i będą trwały tylko tydzień. 

2025-05-30

(KK) Na podst.: Neue Zürcher Zeitung, Aftenposten, Dagbladet, BBC, The Sun