Paryskie plaże. Największe łóżko świata

C’est l’amour a la plage... – słychać piosenkę zespołu Niagara. – Miłość na plaży, moje oczy w twoich oczach, pocałunki i muszle między tobą a wodą błękitną... No nie, woda tutaj jest bura, a muszli w ogóle nie ma, reszta... okay, ça va.

Fot. Leszek Turkiewicz

Każdy ma swoją plażę. Latem widać ją i słychać o niej wszędzie – w filmach, prasie, telewizji, radiu, mediach społecznościowych. To już 23. edycja Paris Plages, która zmienia brzegi Sekwany w miejskie plaże. Można z niej korzystać do 8 września, co przypomina, że koniec wakacji blisko.

Plaża – największe łóżko świata, pisała Agnieszka Osiecka. Może nie świata, ale Paryża na pewno. Przypomina nadmorską promenadę nie tylko nad Sekwaną, ale i nad brzegiem paryskiego basenu de la Villette i kanału Saint-Martin. Palmy w donicach, hamaki, parasole, leżaki. Bogaci przenieśli się do ziemskich rajów, na karaibską wyspę Saint-Barthélemy albo polinezyjską Bora-Bora, a pozostali, zwłaszcza ci biedniejsi, szukają swej Copacabany u siebie, na Paris Plages. A nierówności społeczne paryżan rosną, ich mieszkania także podczas upałów bardzo się nagrzewają za sprawą tradycyjnych dachów w większości pokrytych cynkiem (78 proc. według Le Monde). Lecz niezmiennie to właśnie Paryż jest najpopularniejszym kierunkiem turystycznym na świecie – co roku odwiedza go 29 mln gości. Oprócz aparatów fotograficznych powinni zatem zaopatrzyć się w strój plażowy i krem do opalania, a ich dzieci w foremki do babek z piasku.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-09-04

Leszek Turkiewicz