Planika. Ta firma o ekologicznych kominkach wie wszystko

Jarosław Dąbrowski, współwłaściciel bydgoskiej firmy Planika, buduje biokominki.

Fot. YouTube

Kupują je bogacze z całego świata i wstawiają nawet do swoich jachtów. Jedna z takich jednostek pływających, stworzona dla właściciela Microsoftu Billa Gatesa, ma 116 metrów długości, basen, spa, kort tenisowy, bibliotekę i może pomieścić 30 osób. Każda kabina została wyposażona w superkominek z Bydgoszczy robiony na zamówienie – energooszczędny i współpracujący z ekologicznym systemem zarządzania energią na jachcie. Koszt kominków przewyższał wprawdzie spodziewane zyski, więc Dąbrowski już zamierzał wycofać się z projektu, kiedy pozostali właściciele Planiki – brat i córka Jarosława, jej matka oraz przedstawiciele załogi – przekonali go, by nie porzucał inwestycji przynoszącej wymierne korzyści wizerunkowe. Zresztą kominki to pasja Dąbrowskiego.

– Od początku chciał pokonać trudności związane z ogniem w domu, czyli sadzę, popiół i obowiązkowy komin. Udało się to dzięki konstrukcji opartej na etanolowym paliwie. Mając prosty produkt: ręcznie obsługiwany biokominek bez komina, którego główną zaletą był design, firma rosła organicznie, działając jak typowo garażowy start-up.

Wielkie pieniądze robił inny biznes – założona w latach 90. fabryka mebli biurowych MDD. To jej poświęcał właściciel najwięcej uwagi. Do czasu, aż skończył 60 lat i rządy nad meblami powierzył synowi. Wtedy mógł już poświęcić się Planice, a firma w międzyczasie opracowała innowacyjną technologię BEV pozwalającą na całkowite zautomatyzowanie pracy kominków, uruchamianie ich i sterowanie nimi za pomocą pilota lub smartfonu oraz montowanie w każdym pomieszczeniu bez pozwoleń na instalację.

Polskim rozwiązaniem pierwsi zainteresowali się Amerykanie, później było już z górki. Dzisiaj Planika posiada w ofercie około 50 różnych modeli – BEV, gazowych, parowych i elektrycznych – które dają rocznie 18 mln zł zysku netto. Najtańsze kosztują kilka tysięcy, najdroższe – 100 tys. zł. Cena produktów robionych na zamówienie milionerów i celebrytów nie ma górnej granicy.

– Nasze kominki można znaleźć u ludzi z listy najbogatszych nie tylko Polaków – mówi Patrycja Gierak, córka Dąbrowskiego. – Są też w sieciach hoteli: Hiltonach, Sheratonach, Ritz-Carltonie itp. Kupują je takie gwiazdy jak Cristiano Ronaldo. Jak dokładnie wygląda jego kominek, można zobaczyć na Netfliksie w reality show jego partnerki zatytułowanym „Jestem Georgina”. 

2024-10-27

E.W. na podst. „Forbes” nr 9/2024