OMZRiK składa zawiadomienie
W reakcji na oświadczenie organizacji walczącej z ksenofobią dziennikarka opublikowała kilka kontrowersyjnych komentarzy. Zapraszając do swojego “studia” Grzegorza Brauna, Monika Jaruzelska musiała zdawać sobie sprawę, że sama obecność tego kontrowersyjnego posła przyciągnie do jej programu wielu widzów.
Można jednak zastanowić się, czy Jaruzelska spodziewała się, że rozmowa doprowadzi do złożenia zawiadomienia do prokuratury przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Organizacja ta uznała, że nie powinno być miejsca na propagowanie pewnych ekstremistycznych poglądów w polskiej przestrzeni publicznej. Według niej do tej kategorii zaliczają się wypowiedzi posła Brauna, który nie ukrywa swojego antysemityzmu.
Jednym z poruszonych podczas wywiadu tematów było zgaszenie świec chanukowych. Wydarzenie to wywołało wiele kontrowersji, doczekało się licznych internetowych przeróbek, ale – co chyba najważniejsze dla Brauna – spowodowało, że polityka spotkała sroga kara za jego występek. Podczas programu Braun wytłumaczył:
Pytanie, jakie z tego wnioski zostaną wyciągnięte przez szeroką, patriotyczną publiczność, kiedy staje się tak oczywiste, że to jest zjednoczony front chanukowy kontra my, normalni Polacy, którzy – uwaga – chcą, żeby realizowany był bardzo prosty program (…), „żeby Polska była polska”.
Jak możemy przeczytać na facebookowym koncie organizacji w nawiązaniu do sprawy Brauna:
Jaruzelska odpowiada
Wygląda jednakże na to, że ewentualne problemy z prokuraturą jawią się dla Jaruzelskiej jako mało istotne. Na oświadczenie “Ośrodka Monitorowania” odpowiedziała ona bowiem krótkim wierszem:
Polak świętuje/ Kapuś kapuje 🙂
W późniejszych swoich wpisach publicystka przyznała, że wcześniej miała na myśli inną wersję “odpowiedzi”.
Sama rano wymyśliłam. Pierwsza wersja brzmiała: Zamiast świętować, chodź denuncjować. Ta z kapusiem chyba lepsza. Dziękuję za uznanie i pozdrawiam świątecznie : )
Jeden z użytkowników internetu zauważył, że działania Jaruzelskiej wydają się być co najmniej dziwne, a wręcz pozbawione logiki. Sama dziennikarka jednak nie dostrzega tu żadnych niekonsekwencji. Internauta zastanawia się, czy gen. Wojciech Jaruzelski, ojciec dziennikarki, poparłby fakt, że jego córka zaprasza do siebie osobę, która powiesiłaby go „razem z gejami, Żydami i kobietami, które miałyby czelność sprzeciwić się patriarchatowi”.
Dziennikarka odpisała tylko lakonicznie, że tak, na pewno by jej działanie poparł.
Poglądy czy show pod publikę?
Internetowa działalność Moniki Jaruzelskiej już wcześniej budziła kontrowersje. Oczywiście format programu, do którego zapraszane są kontrowersyjne osoby, to nic nowego, jednak nawet i wówczas możliwa jest lepsza selekcja gości. Kontrowersyjni mogą być zarówno lewicowcy jak i prawicowcy, ale to ci drudzy przeważają u Jaruzelskiej.
9 maja 2018 w rosyjskiej ambasadzie zjawili się m in: Leszek Miller, Monika Jaruzelska, Romuald Koperski i Piotr Radtke. pic.twitter.com/po1Aznrjyj
— lostson🇵🇱 #WeAreNATO #ChceBycwNATO #ZostajewNATO (@lostson_) May 23, 2018
W 2020 roku Monika Jaruzelska została wpisana do “Brunatnej księgi” Stowarzyszenia “Nigdy Więcej”, które monitoruje działania skrajnej prawicy w Polsce od 1996 roku. Stało się tak z powodu przeprowadzenia i udostępnienia na swoim kanale YouTube wywiadu z… Grzegorzem Braunem.
Twórcy “Brunatnej księgi” krytykowali Jaruzelską za brak reakcji na nienawistne treści wygłaszane przez Brauna, a wręcz przytakiwanie im. Prof. Rafał Pankowski zauważył, że Jaruzelska zdecydowanie skierowała się w stronę radykalnej prawicy, zapraszając do swojego programu innych prawicowych komentatorów. Dziennikarka broniła się, twierdząc, że jej program miał prezentować różnorodność poglądów.
Czy jest to prawda? Ciężko stwierdzić. W swoim programie gościła ona całe mnóstwo osób o radykalnie prawicowych i antysemickich poglądach. Wymienić należy choćby Sebastiana Pitonia, Rafała Ziemkiewicza czy Wojciecha Olszańskiego. Z drugiej strony nie brakowało osób z nieco innej bajki takich jak między innymi Maja Staśko czy Szymon Hołownia.
Moim zdaniem, choć oczywiście nie da się ukryć, że Monika Jaruzelska lubi pozować do zdjęć z ludźmi o rosyjskich konotacjach, jej program mimo wszystko bazuje na wyświetleniach. Persony wykazujące ogromną skrajność, właśnie takie jak Grzegorz Braun, przyciągają uwagę odbiorców. Po co zatem zapraszać kogoś „normalnego” i mało szokującego, skoro można zaprosić gościa-pewnika, który na pewno wykręci odpowiednie statystyki wyświetleń?
Szczerze wątpię, aby zgłoszenie Jaruzelskiej do prokuratury zostało wzięte na poważne.