R E K L A M A
R E K L A M A

Andrzej Kosewski. Bez ręki, za to z dużą odwagą

Ponad półtora tysiąca wizytówek otrzymanych przez kilkadziesiąt lat pracy i jedenaście skorowidzów, czyli spisów telefonów, leżało w piwnicy. Premierzy, przyjaciele, asystenci ważnych osób z wielu dziedzin życia. Dzisiaj kolejna osoba, z którą zetknąłem się osobiście.

Fot. Pixabay

Borowski Las, kilkanaście kilometrów od Mrągowa. W lesie nad jeziorem ośrodek bankowy. Przy brzegu duża łódka typu Maxus, na którą wchodzi pięciu facetów w gajerkach, kobieta w stroju sportowym i jeszcze ktoś. Obserwuję, mocząc kij, jak łódka odbija od brzegu. W pewnym momencie bierze przechył i kobieta wpada do wody. Facetów zamurowało, do wody skacze ten „ktoś”, wyciąga kobietę na brzeg, bijemy brawo. Przyglądam się bliżej temu „ktosiowi”, a to facet bez ręki od tułowia.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-02-16

Andrzej Bober