R E K L A M A
R E K L A M A

Połączyć miłość z zabijaniem. Szczur, czyli przeciwnik

– Co myśli teraz szczur? – pyta reporterka. Kobiety są w obszernej piwnicy jednej z wrocławskich kamienic. – Przede wszystkim zastanawia się, po co tu przyszłam, czego chcę, co przyniosłam do jedzenia – odpowiada Elżbieta Suszczyńska, wrocławska szczurołapka. I nuci „Głęboką studzienkę”

Fot. Wikimedia

. Jeśli państwo jeszcze tego nie wiedzą, informujemy, że Wrocław to najbardziej zaszczurzone miasto w Polsce. Na nic deratyzacje, na nic apele o zachowanie zasad sanitarnych w okolicach śmietników… Tu trzeba mózgu pani Elżbiety. Ale takich Elżbiet więcej nie ma. Suszczyńska jest jedyna, więc miasto przegrywa walkę z plagą inteligentnych gryzoni. – Żeby wieczorem wyjść na podwórko, trzeba się przekopać przez całą kolonię szczurów – opowiada jedna z mieszkanek. – A żeby wyrzucić śmieci, trzeba najpierw kopnąć w śmietnik, żeby się rozpierzchły.

Takich opowieści w tym reportażu jest całe multum.

Dzwoni babcia, że szczur jest w łazience i ona boi się wejść – to jedna z historii. Wtedy do akcji wkracza pani Elżbieta. Ponieważ zna tę okolicę, domyśla się, że szczur też ją zna i jej ufa. Znał. Babcia może już wejść do swej łazienki.

To przyszło znikąd. Z powietrza – tak opowiada o swej fascynacji szczurami. – Krążą opowieści o inteligencji tych gryzoni, o tym, że ludzie nie dadzą im rady. Musiałam udowodnić, że żaden szczur nie wystawi mnie do wiatru. Tak się zaczęło, choć pamiętam, że kiedyś na początku jeden p

Skąd taka plaga we Wrocławiu? To stare, poniemieckie miasto pełne kamienic z dużym podpiwniczeniem. Szczury mają tu jak w raju. – Nie pada, jest ciepło i można coś zjeść – mówi Suszczyńska. – W dodatku mamy tu pięć rzek, więc jest wilgoć – informuje strażnik wodny. – Idealne warunki do psucia się wyrzucanej żywności.

Teraz trochę o warsztacie pani Elżbiety. Zawsze, obchodząc wrocławskie tereny, nuci piosenkę. – One się do niej i do mojego głosu przyzwyczajają, bo wiedzą, że zaraz dostaną ode mnie jakiś rarytas – opowiada. – Zaczynają ufać i wtedy ja tego zaufania muszę nadużyć.

Nie dowiemy się z reportażu, w jaki sposób uśmierca swych „przyjaciół”, ale na koniec uśmierca.

Jak połączyć miłość z zabijaniem? – pyta reporterka.

To nie miłość. To szacunek, bo ja mam szacunek dla przeciwników – słyszymy w odpowiedzi. 

2025-08-20

Wojciech Barczak na podst. „Pani od zabijania” – Justyna Andersz-Rychter. Magazyn Ekspresu Reporterów, TVP2