– Kilka dni temu w Planicy, w czasie ostatnich w sezonie zawodów Pucharu Świata, poinformowano, że obejmujesz funkcję głównego szkoleniowca reprezentacji. Kto i kiedy złożył propozycję?
– Po konkursach Pucharu Świata w fińskim Lahti taką „stuprocentową” ofertę przedstawił prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.
– Padły słowa: „Maciek, musisz to brać”?
– Tak to mniej więcej wyglądało. Nie miałem dużo czasu do namysłu, na siłę nie warto jednak niczego ustalać, dlatego przed podjęciem decyzji chciałem porozmawiać z zawodnikami oraz współpracownikami. Zyskałem ich poparcie i ostatecznie powiedziałem Adamowi Małyszowi, że się zgadzam. Czeka nas jeszcze kilka rozmów, ale właściwie wszystko jest już ustalone. Poprosiłem też o spotkanie z zarządem związku, by przedstawić swoje plany.
– Jaka to wizja?
– Najważniejsze, byśmy działali jako jeden, duży, zgrany zespół. Wszystkich trzeba scalić – od zawodnika po każdego z członków zarządu związku. Musimy być razem.
Subskrybuj