„Ja też chcę mieć wreszcie sześćdziesiąt lat” – musiały westchnąć na widok Anety Kręglickiej młodsze panie zgromadzone na widowni pokazu Macieja Zienia (46 l.) w warszawskiej Butelkowni. „Jak ona to robi?” – to była druga myśl, które zalęgła się wszystkim w głowach, bo była modelka i Miss Świata z 1989 roku wygląda obłędnie. Naturalnie i znacznie młodziej, niż wskazywałby na to bezlitosny PESEL. W rozmowach ze wścibskimi mediami przyznaje się do robionej kilka razy w roku mezoterapii, a także stosowania z podobną częstotliwością laserów, i zapewne jest to prawda. Trudno byłoby przypisać jej jakieś bardziej inwazyjne procedury, na pewno nie stosuje też „diety zmieniającej rysy twarzy”. Zgrabna, szczupła figura byłej najpiękniejszej na świecie też pomaga w zachowaniu młodego, chciałoby się rzec – wiecznie młodego – wyglądu. Nic dziwnego, że projektant chciał, żeby to właśnie ona otwierała jego jubileuszowy pokaz. Maciej Zień to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich projektantów mody, od ćwierć wieku tworzący eleganckie i kobiece kreacje. Swoją pierwszą autorską kolekcję zaprezentował, mając zaledwie siedemnaście lat. Od 2000 roku działa pod własną marką i choć po drodze zdarzały mu się różne perturbacje, to wciąż jest uwielbiany przez kobiety. Mówią, że ubiera je z klasą i że czują się w jego strojach luksusowo. W przeciwieństwie do wielu innych projektantów Zień nigdy nie deformuje swoimi kreacjami kobiecej sylwetki, zawsze podkreśla jej atuty. Swoją najnowszą kolekcję nazwał Holiday Dream – wakacyjne marzenie. Tym razem tworząc nową kolekcję, projektant inspirował się podróżami, atmosferą ciepłych wieczorów i malowniczymi zachodami słońca. Zień przyznaje, że pomysły rodziły mu się w głowie, właśnie gdy był na wakacjach. W dalekich, egzotycznych miejscach, które lubi najbardziej: w Meksyku i na Ibizie. Co ciekawe, nie jeździ do modnych, często hałaśliwych kurortów, gdzie życie zamiera na chwilę jedynie nad ranem po długiej nocy. Udało mu się znaleźć oazy spokoju, odosobnienia i medytacji. Odpoczywając tam, skrupulatnie notował wszystkie rodzące się pod palącym słońcem idee, a potem – już po powrocie do domu – zamieniał je w konkretne projekty.
Pustynna sceneria
Na potrzeby pokazu industrialna przestrzeń Butelkowni została przekształcona w pustynną scenerię, dzięki grze świateł wyglądającej jakby za moment miało zajść słońce. Taka scenografia doskonale oddawała klimat kolekcji. Co ciekawe, nie ma w niej ani jednej rzeczy w czerni, są za to ciepłe, ziemiste kolory, trochę może nawet spłowiałe, jak muśnięte słońcem. Nawet czerwień jest raczej zgaszona, jak na niektórych starych budynkach gdzieś na południu Europy. To prawdziwe „wakacyjne marzenie”, a takie kolory dobrze wyglądają na opalonej, rozgrzanej letnim słońcem skórze. Ostatecznie projektant stworzył osiemdziesiąt sylwetek, jak to się mówi w modowym fachu. Wymyślił je z cekinów, jedwabiu, dodał piórka i hafty. Luksusowe tkaniny znalazł w sklepie we Florencji u starego sprzedawcy, który jak mało kto dzisiaj zna się na swoim fachu. Wszystko, co z tych tkanin powstało, wygląda jak „zanurzone w sepii” – mówi Zień, muśnięte słońcem i podszyte wiatrem. Na wybiegu, w pokazie wyreżyserowanym przez Katarzynę Sokołowską, zobaczyliśmy więc idealne na wieczorne wyjścia, delikatne jak poranna rosa złote spódnice. Były stroje jak z festiwalu muzycznego, na zwiewne sukienki modelki narzuciły ciężkie, skórzane kurtki. Były przejrzyste złociście połyskujące bluzki, w których modelki śmiało szły po wybiegu, nie pozostawiając zbyt wiele wyobraźni gości pokazu.
Wydarzenie przyciągnęło oczywiście znane twarze, a wiele z nich to, podobnie jak Aneta Kręglicka, zaprzyjaźnione z projektantem celebrytki. Na pokazie pojawiła się więc Małgorzata Socha (44 l.) – aktorka stara się nie opuszczać żadnego pokazu Zienia. „Maciej kocha kobiety i kobiety kochają Macieja” – mówiła z przekonaniem. To zdanie zresztą słychać było tego wieczoru z wielu ust. Niektórzy twierdzą, że właśnie ta obustronna miłość twórcy i jego klientek jest esencją jego sukcesu. Wielbicielką kreacji zaprojektowanych przez Zienia jest też inna aktorka, Agnieszka Dygant (52 l.). W rozmowie z dziennikarzami „Elle” przyznała, że ceni kobiecość i ponadczasowość twórczości tego projektanta. Na pokaz przyszła także Maria Dębska (33 l.). Izabela Kuna (54 l.) i Agata Kulesza (53 l.) pozowały razem do zdjęć na ściance i jednym głosem wychwalały zaprzyjaźnionego z nimi projektanta. „Uwielbiam projekty Macieja za prostotę i klasykę, i za elegancję, która według mnie tkwi właśnie w tej prostocie” – mówiła dla „Elle” Kulesza. „Uwielbiam go za szyk i elegancję” – dorzuciła do tej listy Iza Kuna. Mówią, że słońce nie służy naszej skórze, że promienie słoneczne potrafią ją skutecznie i szybko postarzyć. Lekarze każą nam słońca unikać, odgradzać się od niego grubą warstwą filtrów, chować się pod szerokimi rondami kapeluszy. Ale to przecież właśnie słońce, może jak żadna inna gwiazda, czyni z nami swoje cuda. To ono na krótki moment przed zachodem potrafi dać nam najpiękniejsze światło, jakiego nie są w stanie stworzyć żadne, najsilniejsze nawet reflektory. Bo to właśnie wtedy, w tej golden hour – złotej godzinie, jak nazywają ją filmowcy i fotografowie – skóra modelek lśni najpiękniej i znikają z niej wszelkie niedoskonałości. Nikt nie myśli w takiej chwili o makijażu, nikt nie poprawia fryzury. Przez moment wyłącznie za sprawą słońca każdy wygląda bowiem idealnie. I tak jest też z najnowszą kolekcją Macieja Zienia, która otula kobiety jak słońce najłagodniejszymi i najcieplejszymi promieniami. Można w nich jedynie najpiękniej rozkwitać.