To z tego podstawowego faktu płynie poczucie wartości poradników typu spacerownik, które są skrzyżowaniem bedekera z repetytorium z lektur, lekcji historii, dziejów filmu, teatru, muzyki i rozrywki.
Agnieszka Konior i Anna Hojwa, krakowskie autorki, „spisały swoje czyny i rozmowy”, publikując sumę własnych przewodnickich doświadczeń i zdobytej wiedzy o mieście, do którego muszą czuć odwzajemnioną miłość. I te emocje udzielają się każdemu, kto „Spacerownik literacki” weźmie do ręki. Co zresztą zalecam każdemu, kto do Krakowa się wybiera, ale także jego mieszkańcom, tym stałym i czasowym. Autorki mają bowiem rację, pisząc: „(…) my jednak zachęcamy do tego, żeby zachwycić się Krakowem! Chcemy, żeby miejsca, które mijamy na co dzień (jako mieszkańcy) czy od święta (będąc turystami), dzięki literackim spacerom nabrały nowych znaczeń”. I właśnie chodzi o nowe znaczenia, które mogą nas zaskoczyć mimo dawnych, zdawałoby się spłowiałych, kontekstów.
Subskrybuj