Politycy i ich pupile
Wielbicieli psów czy kotów nie brakuje wśród polityków. Niektórzy z nich lubią co jakiś czas pokazać wspólne zdjęcie ze swoim pupilem. Super Expressowi udało się dowiedzieć, jak wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (52 l.) traktuje swoją suczkę. Okazuje się, że Kamiński wprost uwielbia swoją suczkę Afrę. „(…) Dziennikarzom udało się przyłapać wicemarszałka na spacerze ze swoją psiną. Razem przechadzali się ścieżką w lesie, a Afra dumnie prowadziła swojego pana. Gdy znaleźli zacienioną alejkę, postanowili przez chwilę odpocząć. Polityk usiadł na ziemi i pozwalał psu lizać się po twarzy. Nie zabrakło także chwili na przytulenie się do kudłatego zwierzaka! – Afra to mój najlepszy kumpel. Spacer z nią to oddech od polityki. Mam trochę świra na punkcie mojej kudłatej królewny! – powiedział pan Michał. Spacery po lesie to nie jest ich jedyna rozrywka. Często urządzają sobie wypady nad wodę, a nawet razem podróżują (…). W domu z kolei suczka uwielbia wskakiwać na kolana swojego właściciela. Nieraz, kiedy ten chciał pracować lub miał ważną polityczną rozmowę, pupilka przeszkadzała mu i chciała się bawić. Michał Kamiński mimo to nie potrafi się gniewać na psa (…)”.
Obajtek zwiększy wsparcie dla PiS
Daniel Obajtek (48 l.) zadeklarował gotowość do zwiększenia swojego wsparcia finansowego dla Prawa i Sprawiedliwości. „(…) Wyraził wolę przekraczania miesięcznego minimum w wysokości 5 tys. zł, a także zapowiedział możliwość pokrycia składek za samego prezesa partii, Jarosława Kaczyńskiego (75 l.). – Zawsze poczuwałem się w obowiązku, aby płacić na PiS i tak będzie również w tym przypadku – podkreślił. Ta deklaracja lojalności i solidarności finansowej pojawiła się w kontekście możliwości utraty milionów z dotacji i ewentualnej trzyletniej subwencji wynikającej z decyzji PKW. Obajtek już w tym roku wpłacił na rzecz PiS 100 tys. zł. W świetle ostatnich wydarzeń zarówno posłowie, jak i europosłowie PiS zobligowani zostali do regularnych wpłat na rzecz partii. Obajtek, znany z bliskich związków z kierownictwem partii, podkreśla swoje poczucie obowiązku wobec PiS i wyraża przekonanie, że przyszłość przyniesie zmiany w układzie władzy. – Decyzja PKW jest skandaliczna. Żadna władza nie trwa wiecznie i będzie wet za wet. Przyjdą czasy, że nie będzie rządziła PO i wtedy zobaczymy. Ich koniec jest bliski (…)”.
Na Pomorzu Zachodnim najlepiej
Super Express zauważył, że w niedzielę 1 września europoseł PiS Joachim Brudziński (56 l.) wrzucił w serwisie X zdjęcie z Jarosławem Kaczyńskim (75 l.) podczas letniego wypoczynku. – Wspomnienia z wakacji. Wszędzie dobrze, ale na Pomorzu Zachodnim najlepiej – napisał. „Z prezesem PiS do zdjęcia pozował Czesław Holc. Sądząc po szerokim i wydawałoby się szczerym uśmiechu prezesa, zdołał on choć na chwilę zapomnieć o problemach, jakie ma jego ugrupowanie (…). Fakt informował na początku sierpnia, że w tym roku o większy urlop Kaczyńskiego może być ciężko. Jak dodano, nie tylko praca stoi na przeszkodzie do wypoczynku, bo chodzi też o opiekę nad kotami. – Prezes, jeśli udaje się na wypoczynek, to na bardzo krótki, bo myśli o swoich zwierzętach. One są dla niego bardzo ważne. Dla niego najważniejsze jest to, aby koty były nakarmione, a dopiero potem myśli o sobie. Poza tym ponad własny wypoczynek stawia wszelkie obowiązki zawodowe. Co niekoniecznie jest dobre, bo każdy człowiek potrzebuje wypoczynku, ale nie mnie zmieniać pana prezesa – mówiła osoba z bliskiego kręgu prezesa (…)”.
Zniesienie obowiązku szczepień
Sporą burzę wywołały słowa Sławomira Mentzena (37 l.). „Kandydat Konfederacji w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zabrał głos na temat wychowywania dzieci. Nawiązał przy tym do przymusowych szczepień. Oświadczył, że opowiada się za ich zniesieniem. Suchej nitki na polityku nie zostawił w rozmowie z Faktem prof. Włodzimierz Gut (72 l.). – Po pierwsze, nie przymus, tylko obowiązek. Przymus to jest wtedy, jak na przykład przyjdzie dwóch panów, weźmie dziecko, zaprowadzi do punktu szczepień i zaszczepi, natomiast obowiązek to po prostu zadbanie o dziecko, jak i jego otoczenie, żeby nie było osobą szerzącą zakażenia – stwierdza wirusolog. Zauważa, że najpierw musielibyśmy mieć pewność, że rodzice dysponują wiedzą, a nie wiedzą obrońcy wolności. – Wiedza Sławomira Mentzena jest mocno ograniczona. Choćby dlatego, że mówi o przymusie, a nie wie, co to jest – krytykuje profesor. – Gdyby to dotyczyło tylko danego dziecka, to powiem brzydko: chcecie śmierci dziecka, to wasz wybór. Jednak to dotyczy całego otoczenia. On po prostu nie zastanawia się nad tym, co nazywa się solidarnością społeczną (…)”.
Córka Szymona Hołowni
Córka marszałka Sejmu Szymona Hołowni (48 l.) rozpoczęła rok szkolny w pierwszej klasie. Z tej okazji wzruszony tata zamieścił wpis w mediach społecznościowych: – Moja kochana córeczka po raz pierwszy w szkole. Mania przejęta, ale zachwycona. Ja – ledwo to przeżyłem. W głowie huragan wzruszeń, troski, myśli o upływie czasu, własnych wspomnień. I co pięć minut – wewnętrzne samopoliczkowanie: nie o ciebie tu chodzi. Refleksje odłóż sobie na dziadkowe gawędy. Wspaniała dziewczyna rusza dziś we wspaniałą przygodę, a twoim jedynym zadaniem jest wspierać ją, by miała z tego tyle szczęścia, ile zdoła unieść. Super Express zauważył, że jeden z internautów zapytał lidera Polski 2050, czy nie myślał o zapisaniu córeczki do szkoły katolickiej. „Polityk postanowił odpowiedzieć, a jego wyznanie może bardzo zaskoczyć. – Braliśmy pod uwagę taką szkołę, bo jest po prostu najbliżej naszego domu, ale nie zostaliśmy do niej z Manią przyjęci. Jak nam wytłumaczono – ze względu na mnie – ujawnił. Hołownia nie uściślił jednak, czy to z powodu jego rozpoznawalności, czy też może z powodu jego poglądów (…)”.