Przełom w sprawie zabójstwa turystów z Niemiec

Blisko dwa lata temu na tych łamach przypomniałem tajemniczą zbrodnię z 2013 roku, której ofiarami była para turystów z Niemiec.

Fot. PxHere

Emeryci podróżowali przez Polskę kamperem, a ostatni postój mieli w Warszawie nad Wisłą. Kiedy kończyli kolację, oddano do nich sześć strzałów z bardzo bliskiej odległości. To była swoista egzekucja. Przez 11 lat nie udało się ustalić, kto zabił, nie do końca jasny był też motyw zbrodni. Niedawno nastąpił przełom w tej sprawie. Pomogły badania DNA.

62-letni Peter H. i jego 63-letnia żona Silke G. z Hamburga przyjechali swym kamperem do Warszawy, planując dotarcie na Ukrainę. Od dwóch lat byli na emeryturze, więc mogli wreszcie spełnić swoje marzenie o podróżach. Z oszczędności kupili volkswagena craftera i adaptowali na własne potrzeby. Całość kosztowała podobno 80 tys. euro. Każdego roku na podróże przeznaczali 2 – 3 miesiące. Szczególnie lubili Polskę, jeździli też po Czechach i Austrii, odwiedzili Afrykę. O ich wyprawach pisał nawet tygodnik „Stern”.

Tym razem Polska miała być tylko przystankiem w drodze na wschód. Co ważne, podróżnicy, choć posługiwali się kempingowym pojazdem, starali się kempingów unikać. Woleli odludne, spokojne miejsca. Nie musieli płacić za noclegi i mieli bliski kontakt z naturą. To może tłumaczyć, dlaczego w Warszawie zaparkowali w pobliżu ulicy Czerniakowskiej i Trasy Siekierkowskiej (okolice Wisły). To było tuż przed Euro – 19 maja 2012 r. Nazajutrz mieli jechać do Lwowa, ale podróż przerwał morderca. Tego samego dnia – 19 maja – przypadkowi przechodnie zauważyli przed kamperem zakrwawione ciało kobiety. Wezwano policję, a ta wezwała pogotowie. Kobieta już nie żyła, ale wewnątrz auta był konający Peter H. Był postrzelony w głowę, jeden z pocisków trafił go w oko. Miał też podcięte gardło. Zmarł w karetce. Jak wykazała późniejsza sekcja zwłok, Silke G. zginęła od czterech strzałów w głowę i klatkę piersiową.

Wszystkie, podobnie jak u męża, oddano z bardzo bliskiej odległości. Samochód stał właściwie w chaszczach, niedaleko oczka wodnego i działek przy ulicy Wolickiej. To bardzo odludne miejsce, więc trudno było tu znaleźć jakichś świadków. Ciało przechodnie odkryli tuż po godz. 22, do zbrodni doszło niewiele wcześniej. Jak twierdzili policjanci ze stołecznego Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw, morderca dojechał na miejsce zbrodni rowerem. Kiedy uciekał, zgubił kilka skradzionych przedmiotów. Na pewno zginął portfel z pieniędzmi i dokumentami, jednak nie udało się ustalić, o jaką sumę chodziło. Kamerę i aparat fotograficzny policjanci znaleźli nieopodal. Tego, co dokładnie zginęło z samochodu, nie uda się ustalić, bo zamordowani nie mieli bliskiej rodziny, która mogłaby stwierdzić, co zabrali w podróż i ile mieli gotówki. Z nadzieją na nowe informacje komendant stołeczny policji ufundował nagrodę w wysokości 5 tys. zł, poproszono też o pomoc prawną policję niemiecką, ale informacje, które dotarły do Polski, nic nie wniosły.

To byli bezkonfliktowi, lubiani ludzie. Przez jakiś czas funkcjonowała też wersja, że morderca przyjechał w ślad za nimi z Niemiec, ale i ją wykluczono. Zamordowani nikomu nic nie byli winni. Tropem mogła być broń, z której zabito, używana w zasadzie w strzelectwie sportowym – kaliber 6,35 mm, o małej sile uderzeniowej, w Polsce dość popularna. Nie znaleziono jej jednak w bazie policyjnych danych. Po kilku miesiącach sprawę umorzono, ale po roku okazało się, że już wtedy śledczy wiedzieli, że nie o zabójstwo na tle rabunkowym chodzi, bo w samochodzie znaleziono ślady amfetaminy i kokainy. Nie informowano jednak opinii publicznej o tym fakcie, aby… ponoć nie spłoszyć poszukiwanego zabójcy. Kilkanaście dni temu Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że zna już personalia osoby, która dokonała tej zbrodni.

Pomogły zabezpieczone na miejscu zbrodni ślady, z których udało się wyodrębnić materiał do badań DNA. Szczegółowe badania przeprowadzone przez Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Stołecznej Policji potwierdziły, że dowody z miejsca zbrodni zgadzają się z DNA 67-letniego Zdzisława W. Kryminalni ze stołecznego Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw przywieźli podejrzanego do Prokuratury Okręgowej w Warszawie z Zakładu Karnego w Wołowie, gdzie odbywał karę za inne przestępstwo, również z użyciem broni. Mocny materiał dowodowy pozwolił prokuraturze na postawienie Zdzisławowi W. dwóch zarzutów zabójstwa (art. 148 par. 1 kk), za co grozi mu kara do dożywocia włącznie. 

2023-11-28

Michał Fajbusiewicz


Wiadomości
Rada synodalna. Dostojnicy kościelni chcą zabrać ziemie, które sami sprzedali
Wojciech Barczak na podst. Justyna Burdon, „Własność” Magazyn Ekspresu Reporterów, TVP1
Powstanie rejestr psów i kotów
(KGB) na podst. Radio RMF FM
Wiatr ze Wschodu [REPORTAŻ ANGORY]
Piotr Kraska
Społeczeństwo
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Mordercę ruszyło sumienie
Michał Fajbusiewicz
Igrzyska paraolimpijskie zaskoczyły. Tych rekordów nikt się nie spodziewał
MS © Figaro Syndication, 2024
W pojedynkę. W Polsce mamy ponad 5 milionów kawalerów
E.W. na podst.: Katarzyna Kazimierowska,. „Mężczyźni bez kobiet”. Onet.pl/Magazyn Pismo
Świat/Peryskop
Wspomnienie kambodżańskich przysmaków. Pająk w panierce i inne
Marek Brzeziński
To zszokowało Bułgarów. Maszyniści kazali pchać pasażerom pociąg
ChS na podst.: www.mediapool.bg, www.capital.bg
Agonia V Republiki. „Jestem pod czujnym okiem wszystkich Francuzów”
Leszek Turkiewicz
Bula Fidżi! Wspomnienia z rajskiej wyspy
Marcin Pawul
Hymny narodów świata: Telangana
Henryk Martenka
Lifestyle/Zdrowie
Polak w Hollywood. Angora na salonach
Plotkara
„Kocham seks i rodzinę”. 60-letni gwiazdor porno mówi o swoich marzeniach
ANS na podst.: corriere.it, vanityfair.it, lastampa.it, huffingtonpost.it, elle.com
Pedro Almodóvar i Złoty Lew. Reżyser otwarcie mówi o swoich poglądach
ANS na podst.: ilfattoquotidiano.it, repubblica.it, comingsoon.it, bresciamusei.com, corriere.it
Szaleństwo luksusowego wynajmu. Personel musi spełniać każdą zachciankę
MS, JORGE CARASSO MATHILDE VISSEYRIAS © Figaro Syndication 2024
Elita zaczęła oszczędzać? Luksusowe sklepy świecą pustkami
PKU, GUSTAV THEILE PHILIP PLICKERT © FAZ 2024
Angorka