R E K L A M A
R E K L A M A

Kataklizmy w Japonii. Trzęsienia ziemi nie ustępują

1 stycznia po południu, gdy cała Japonia świętowała, prefekturę Ishikawa, leżącą w środkowej części wyspy Honsiu, nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,6 w skali Richtera. Spiker publicznej telewizji NHK błagał widzów, aby przestali patrzeć w telewizor i natychmiast uciekali. 

Źródło: YouTube

„To bardzo przerażające doświadczenie”

Brytyjka Emma Ward, która spędzała urlop w kurorcie Hakuba, opowiada o wrażeniach z pierwszych chwil katastrofy. Ze swoją grupą wycieczkową siedziała w kawiarni. Ukryli się pod stołami. A kiedy wstrząsy nie ustępowały, w popłochu uciekli z budynku. – Najgorsza przy tym trzęsieniu była nieświadomość jego intensywności. To bardzo przerażające doświadczenie. Minae Akiyama przyjechała z południowej Japonii do matki, aby uczcić Nowy Rok z bliskimi. Siedzieli przy posiłku, gdy podłoga pod ich stopami zaczęła się ruszać. Zabrali najpotrzebniejsze rzeczy, wybiegli. Trafili do schroniska, gdzie znów przeżywali to samo. Przy każdym wstrząsie wtórnym drżeli wraz z ziemią, a nocą również z zimna. Temperatura na zewnątrz wynosiła 4 st. C. W schronisku nie było ogrzewania. Spali na matach pod grubymi kocami, w płaszczach, czapkach, rękawiczkach. Kouki Takahashi pamięta trzęsienie ziemi i tsunami z 2011 roku. Obecne wydało mu się podobnie silne. Właśnie brał kąpiel. Wypadł z domu nagi, zgarniając po drodze ubrania. Na ulicy kołysały się budynki i słupy energetyczne. Wsiadł do samochodu, odjechał. Spał w aucie na parkingu, który wydawał mu się najbezpieczniejszy. 

Burmistrz nadmorskiego Suzu poinformował, że w mieście praktycznie nie ma już budynków. – Około 90 proc. z nich jest całkowicie lub prawie całkowicie zniszczonych. Miasto Wajima zostało odcięte od szlaków lądowych. Ucierpiało też od pożarów, które strawiły większość popularnej dzielnicy turystycznej. 3 stycznia w Ishikawie liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 70 i będzie nadal rosła. Zawalone drogi, mosty, budynki, osunięta ziemia kryją kolejne ofiary śmiertelne. 3 stycznia rano premier Fumio Kishida zaapelował do lokalnych władz, policji, straży i innych jednostek: – Od trzęsienia ziemi minęło ponad 40 godzin, a wciąż napływa wiele doniesień o ludziach potrzebujących pomocy. Prosimy, żebyście pamiętali, że ścigamy się z czasem, i żebyście dokładali wszelkich starań, stawiając życie ludzi na pierwszym miejscu. Jeśli akcja ratunkowa się opóźni, po 72 godzinach od katastrofy szanse na odnalezienie pod gruzami żywych ludzi znacznie spadną. Operację uznano więc za szczególnie pilną, tym bardziej że Japońska Agencja Meteorologiczna (JMA) wydała ostrzeżenie o ulewnych deszczach, które zwiększą ryzyko osunięć ziemi. Przewiduje się też następne wstrząsy o sile około 7, które mają nastąpić w tym tygodniu. 

Najwyższy poziom intensywności

Mimo rosnącej liczby zmarłych i rannych ostrzeżenia publiczne przekazywane za pośrednictwem programów telewizyjnych i telefonów pomogły ograniczyć rozmiar zniszczeń. Ekspert od klęsk żywiołowych profesor Toshitaka Katada z Uniwersytetu Tokijskiego uspokaja, że Ishikawa jest w pewnym stopniu przygotowana na to, co się dzieje. W ostatnich latach prefekturę nawiedzały trzęsienia, więc ma ona plany ewakuacji i zapasy awaryjne. – Prawdopodobnie nie ma na ziemi ludzi tak gotowych na katastrofę jak Japończycy – mówi Katada. 

Japonia nie klasyfikuje trzęsień ziemi według skali Richtera. Robi to po swojemu, poczynając od shindo 1 do shindo 7. Tym razem epicentrum wstrząsów osiągnęło najwyższy poziom w tamtejszej skali intensywności. A później od Morza Japońskiego nadciągnęło tsunami. Rząd twierdzi, że co najmniej 100 hektarów w dwóch gminach prefektury Ishikawa zostało zalanych, ale rzeczywiste rozmiary powodzi nie są jeszcze możliwe do oszacowania. Pierwsze fale dotarły do półwyspu Noto minutę po trzęsieniu. Uderzyły w miasto Suzu. Następne, w ciągu dwóch minut, pojawiły się w mieście Nanao. 3 stycznia wieczorem podano informację, że tsunami zaatakowało też miasto Toyama. Zdaniem profesora Fumihiko Imamura z Międzynarodowego Instytutu Badawczego Nauk o Katastrofach Uniwersytetu Tohoku ludzie powinni natychmiast się ewakuować z obszarów przybrzeżnych, ponieważ na półwyspie nadal utrzymuje się aktywność sejsmiczna. 

2024-01-15

EW na podst.: NHK World – Japan, The Guardian, BBC, CNNd


Wiadomości
Zmiana marszałków – zmiana podejścia. Okno na media
Andrzej Maślankiewicz
Osobą Roku została… sztuczna inteligencja!
(ANS) Na podst.: ansa.it, ilpost.it, ilfattoquotidiano.it, ilsole24ore.com, corriere.it, sky.it
Nobel w cieniu ucieczki. Dramatyczna historia Maríi Coriny Machado
KK na podst.: BBC, Wall Street Journal, Reuters, VG, New York Times, mundoamerica.com
Choinka i szopka na placu Świętego Piotra. Światło, które nie gaśnie
Agnieszka Nowak-Samengo
Społeczeństwo
Poetka ciszy. Zbyt wczesne pożegnanie Magdy Umer
(KB) na podst.: Viva!, Rzeczpospolita, Culture.pl, Tygodnik Powszechny, ZAiKS, Znak
Gra bez reguł. Między troską a wolnością
Jan Rojewski
Król, który zmienił Polskę. Rozmowa z ELŻBIETĄ CHEREZIŃSKĄ
Jan Rojewski
IKONOWICZ: Ostatnia deska ratunku
Piotr Ikonowicz
Herbatka dla papieża, wódka dla Putina. Kelner z Warsu
Tomasz Barański
Świat/Peryskop
Mińsk uwalnia 123 więźniów politycznych. Zabrakło Andrzeja Poczobuta
JP na podst.: Reuters, PAP, Reform.news, Belsat, The Moscow Times
Wirusolożka boi się zemsty Pekinu. Padło najgroźniejsze oskarżenie XXI wieku
KK na podst.: New York Times, New York Post, CNN, The Washington Post, South China Morning Post
Strajk w Luwrze. Gdy arcydzieła zostają bez opieki
Magda Sawczuk
Trudeau i Perry są razem. Gdy pop spotyka politykę
ANS na podst.: ansa.it, vanityfair.it, gazzetta.it, repubblica.it, lavocedinewyork.com, slastampa.it
Lifestyle/Zdrowie
Delft, miasto Vermeera. Tam kończyła się droga
Patryk K. Urbaniak
Królowe dwie: paryskiej ulicy i biseksualizmu
Leszek Turkiewicz
Jałowe dysputy. Rozmowa z KRZYSZTOFEM ŁANDĄ
Krzysztof Różycki
Niedożywienie w XXI wieku. Problem, który dotyka także bogate kraje
Andrzej Marciniak
Angorka - nie tylko dla dzieci...