4 października, w środę, na TikToku pojawił się film. W materiale wideo internautka pokazuje, jak rozwija zrolowane gazetki promocyjne popularnej sieci drogerii. Ku jej zaskoczeniu, wewnątrz znajduje się ulotka wyborcza Grzegorza Wróbla. Wróbel startuje w wyborach z okręgu numer 7, reprezentując Prawo i Sprawiedliwość.
„Proszę bardzo. Gość z PiS-u. I ja jestem ciekawa co na to Rossmann?” – mówi autorka nagrania o pseudonimie niewyparzonapudernica.
Nagranie zyskało ogromną popularność w mediach społecznościowych. Na TikToku filmik został odtworzony około pół miliona razy. Użytkownicy zaczęli również oznaczać firmę Rossmann, oczekując na jej reakcję.
@niewyparzonapudernica Pisowskie ulotki ukryte w ulotkach @Rossmann Polska 🧐 Co na to Rossmann? Bo mi przypomina się wierszyk jak fekalia owinęły się w papierek i udawały, że są cukierkiem🤨 #wybory #wybory2023 #ulotki #rossmannpolska #rossmann #pis #dlaciebie #viral
Nikt nic nie wie
Na oficjalnej stronie Rossmanna po niedługim czasie pojawił się komunikat Agaty Nowakowskiej, rzeczniczki prasowej przedsiębiorstwa, o treści:
„Firma Rossmann nie prowadzi działalności politycznej, rozumianej także jako kolportowanie ulotek wyborczych. Wyjaśniamy z firmą kolporterską jak doszło do tego, że jeden z kandydatów posłużył się naszą gazetką w promocji swojej kandydatury. Nie miał na to naszej zgody. Sugerowanie, że Rossmann popiera jakiegoś konkretnego kandydata lub partię jest nadużyciem, próbą „podparcia” się naszą popularną marką wbrew naszej woli”.
Internauci jednak pozostają nieugięci. Na Facebooku Rossmanna możemy przeczytać nieprzychylne komentarze pod ostatnimi postami firmy.
Wirtualna Polska nawiązała kontakt z politykiem z Prawa i Sprawiedliwości, którego ulotki wyborcze znalazły się w gazetkach promocyjnych. Mężczyzna miał nie wiedzieć o takim stanie rzeczy. Jak tłumaczył, jego ulotki rozdaje on i wyznaczeni do tego wolontariusze.