Każdy, kto interesuje się brytyjską rodziną królewską, bez trudu potrafi przywołać obraz imponujących bibliotek w ich licznych rezydencjach: wysokich regałów z ciemnego drewna, skórzanych opraw, zapachu starych ksiąg i kompletów całej angielskiej klasyki. Od Szekspira, Jane Austen i sióstr Brontë, przez Dickensa i Virginię Woolf, po opasłe encyklopedie, atlasy świata, kroniki monarchii, pamiętniki dawnych władców i tomy poświęcone historii imperium. To nie tylko stereotyp, bo w królewskich zbiorach rzeczywiście znajdują się wszystkie te pozycje, a także zielniki, poradniki dobrych manier, pierwsze wydania powieści oraz rodzinne archiwa. Wszystko to składa się na obraz arystokratycznego świata, w którym książki od pokoleń są symbolem statusu jak pałace i klejnoty koronne. Zresztą w czasie pandemii, gdy członkowie rodziny królewskiej pracowali zdalnie, można było naocznie przekonać się, że książki są stałym elementem ich codzienności.
Subskrybuj