I to właśnie przez Chińczyków plebiscyt „COTY Polska 2026” był rekordowy. Trudno nie dostrzec, że producenci zza Wielkiego Muru chcą szturmem wziąć nasz rynek. W ostatnich miesiącach mieliśmy mnóstwo premier egzotycznie brzmiących marek i modeli, więc – zgodnie z regulaminem – każde auto, które zadebiutowało w Polsce, musiało być przez nas (21 jurorów z różnych redakcji prasowych, radiowych, internetowych) wzięte pod uwagę w kontekście dostania się do ścisłego finału. Efekt? Ponad 80 kandydatów z Chin i reszty świata. Tradycyjna finałowa piątka przekształciła się podczas minionej edycji w finałową szóstkę. Mimo azjatyckiego natarcia przeczuwałem, że zwycięzca będzie wywodził się z Europy. Byłem wręcz przekonany, że bój ostateczny stoczy Renault 5 z Fiatem Pandą. Nie sądziłem jednak, że będzie niczym w ostatnich wyborach prezydenckich. „Na żyletki”. Trzecie miejsce zajął także wóz ze Starego Kontynentu, Audi A6. Obsada podium, jaką poznaliśmy 2 grudnia na Torze Modlin, wyjątkowo mnie ucieszyła, bo była w pełni zgodna z moimi typami. W przeciwieństwie do poprzedniej edycji, kiedy triumfowała Dacia Duster, której przyznałem wówczas okrągłe zero punktów…
Klasyfikacja „Car of the Year Polska 2026” – każdy z jurorów miał 12 punktów do rozdysponowania pomiędzy finałowymi autami, z obowiązkiem wyraźnego wskazania najlepszego z nich – przedstawia się następująco:
Subskrybuj