Honorata Skarbek inspiruje kobiety
Honorata Skarbek z polskim show-biznesem związana jest od wielu lat. Obecnie spełnia się jako jedna z popularniejszych influencerek w kraju, chętnie dzieląc się z obserwatorami swoim życiem. W sieci 32-latka opowiada m.in. o chorobie jelit, której lekarze nie potrafią wyleczyć. „Honka” walczy również z łysieniem androgenowym. – (…) Ja od wielu lat dzielę się z moimi odbiorcami aspektami dotyczącymi mojego łysienia androgenowego, ponieważ cierpię na tę chorobę genetyczną, która jest praktycznie do końca życia. Mówię o tym głośno, żeby też dać wsparcie innym kobietom, które się z tym zmagają. Jest to ogromny problem. Są oczywiście na to sposoby. Ja to dobrze coveruję, nie mam takiego gęstego przedziałka – mówi reporterce Pudelka. Skarbek założyła w internecie grupy, których celem jest zrzeszanie osób zmagających się z podobnymi problemami. Influencerka nie kryje, że jest dumna ze swoich działań. – Jeśli chodzi o jelita, założyłam swego czasu prozdrowotną, prywatną grupę, gdzie mamy kilkanaście tysięcy dziewczyn, które zmagają się z problemem z jelitami. Uważam, że na ten moment to jest problem globalny, praktycznie każdy, kogo znam, ma problemy z jelitami – wyznaje.
Zabroniła stawiania zniczy na grobie Krawczyka
Krzysztof Krawczyk zmarł w kwietniu 2021 roku. Piosenkarz został pochowany na cmentarzu w Grotnikach koło Łodzi. Mogiła artysty przypomina scenę, widać na niej m.in. schody oraz portret z mikrofonem. Wiele osób odwiedza grób Krawczyka, jednak nie mogą położyć na nim zniczy oraz kwiatów. Okazuje się, że to Ewa Krawczyk nie pozwala kłaść zniczy i kwiatów na grobie męża. – To jest scena i schody, które prowadzą właśnie na nią. Na scenie nie stawia się zniczy ani kwiatów. Artysta zawsze dostaje je do ręki lub kładzie się je z boku. Nauczyłam tego ludzi, którzy tu przychodzą, bo jestem na cmentarzu codziennie. Przez lata wywalczyłam, żeby na pomniku Krzysztofa nie stawiano ani kwiatów, ani zniczy – tłumaczy Plejadzie pani Ewa, która podkreśla, że przestrzeganie tych reguł jest dla niej bardzo ważne. – Fani już wiedzą, że u Krzysztofa na „scenie” nie stawia się zniczy. To jest bardzo ważne. Nawet jak ktoś postawi, to ja i tak odstawię. Nie jest to złośliwość – przyjęliśmy po prostu taką zasadę. Poza tym znicz się może rozlać – wyjaśniła Ewa. W dalszej części rozmowy Krawczyk wspomniała także o tym, że znicze kładzione na grobie często powodują trwałe uszkodzenia płyt.
Tomasz Karolak o ojcostwie
Tomasz Karolak (54 l.) jest ojcem dwójki nastolatków – 18-letniej Leny i 12-letniego Leona. W rozmowie z Żurnalistą opowiedział o początkach swego ojcostwa. – (…) Ja nie mogę sobie darować, że przez pierwsze lata życia mojej córki nie było mnie z nią. W sensie, że nie mieszkaliśmy razem. Oczywiście byłem w jej życiu, ona sama w wywiadach mówi, że nie czuła braku obecności ojca, ale ja wiem, jak to jest. Wiem, że to trauma dla mojego dziecka, że z nią nie byłem – stwierdził aktor. Żurnalista zdecydował się dopytać gwiazdora o trudniejsze doświadczenia związane z córką. Jakiś czas temu aktor podczas jednego z wywiadów zdradził, że Lena wylądowała w szpitalu, gdyż razem ze znajomymi zażyła ponad dwadzieścia tabletek przeciwbólowych. Gdy miała 15 lat, identyfikowała się jako Marcel. Zdaniem gwiazdora była to forma buntu. Z czasem to zaakceptował. – Było pokazywane „albo mnie akceptujesz, jaka jestem, albo dyskutujesz i nie dojdziemy nigdzie”. Swoje mądrości schowałem do kapelusza i starałem się zaakceptować. Wcześniej wydawało mi się, że wiem wszystko najlepiej, że ja będę dyskutował. Okazało się, że nie rozumiałem świata dzisiejszych nastolatków – tłumaczył Karolak. Gwiazdor przyznał, że dziś jest dumny z tego, jak jego pociechy zaczynają postrzegać świat, co je zaczyna interesować, czy jaki mają stosunek do ludzi.
Szmajkowski opuścił szpital
Kuba Szmajkowski (23 l.) niedawno opuścił szpital, w którym spędził niemal miesiąc. Młody piosenkarz i uczestnik programu „The Voice Kids” przyznał, że trudne doświadczenia zmieniły jego podejście do życia. Choć nie chciał zdradzać zbyt wielu detali, wyjaśnił, że jego problemy zdrowotne miały związek z presją i stresem, które odczuwał na co dzień. W rozmowie z serwisem Jastrząb Post podkreślił, że przebywał w otoczeniu osób, które wywierały na niego negatywny wpływ, co doprowadziło do pogorszenia zarówno jego zdrowia psychicznego, jak i fizycznego. Szmajkowski zaznaczył, jak ważna jest troska o zdrowie psychiczne, które ma bezpośredni wpływ na kondycję fizyczną. – Faktycznie zawsze, jak „siada” psychika, to później „siada” zdrowie fizyczne, dlatego warto dbać o te obie płaszczyzny. Byłem w niewłaściwym miejscu z osobami, które bardzo mnie stresowały na co dzień i nakładały jakąś presję. No i siadło moje zdrowie – mówi artysta. Choć obecnie nie chce roztrząsać tego tematu, zaznaczył, że być może w przyszłości zdecyduje się opowiedzieć o swoich doświadczeniach bardziej otwarcie.
Od 15 mln do komornika
Michał Wiśniewski (53 l.) w rozmowie z Rafałem Paczesiem wrócił do jednego z najtrudniejszych momentów swojego życia. Muzyk opowiedział, jak wyglądały początki jego finansowego upadku. – Patrzę rok 2001, tam dochód z tego roku był 15 mln, nie? A tam (…) niezapłacony rachunek 300 zł, wezwanie do zapłaty, nakaz komorniczy. Ja w ogóle nie byłem świadomy takich rzeczy – wspominał z goryczą. Dom Michała Wiśniewskiego trafił w ręce komornika, a sam gwiazdor… musi dziś płacić, by w nim mieszkać, ujawnia Fakt. – To jest dom, który komornik zabrał. Więc ja go wynajmuję teraz (…) od komornika – ujawnił gwiazdor, który jest w trakcie budowy nowego domu. Nowa posiadłość powstaje we wsi Łoś, ok. 40 km od Warszawy. To projekt na imponującą skalę. Podział pomieszczeń został zaplanowany z ogromną precyzją. Część biurową, tę, w której ma pracować nawet 35 osób związanych z zespołem, Wiśniewski projektuje z jedną z najlepszych firm na rynku.