Zarzuty wobec siedmiu osób
Od 12 listopada media relacjonują rozległą aferę korupcyjną w ukraińskiej energetyce, która doprowadziła do odwołania ministra sprawiedliwości Hermana Hałuszczenki. Wskazywano, że skandal może utrudnić negocjacje akcesyjne z UE, jednak komisarz ds. rozszerzenia zapewnia, że nie zagrozi on samemu procesowi, a zwalczanie korupcji pozostaje jednym z najpoważniejszych wyzwań dla państw starających się o członkostwo.
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) przedstawiło we wtorek szczegóły działania grupy, która — według ustaleń — pobierała od firm współpracujących z Enerhoatomem, największym producentem energii w kraju, łapówki stanowiące 10–15 proc. wartości zawieranych umów, obejmujących m.in. usługi i dostawy sprzętu. Uzyskane w ten sposób środki miały być następnie „legalizowane” poprzez zaplecze finansowe w Kijowie, przez które miało przejść około 100 mln dolarów.
NABU postawiło zarzuty siedmiu osobom, w tym domniemanemu liderowi grupy, byłemu doradcy ministra energetyki, dyrektorowi z Enerhoatomu i czterem urzędnikom odpowiedzialnym za „legalizowanie” pieniędzy. Pięciu z nich już zatrzymano. Media ustaliły, że głównym organizatorem miał być Tymur Mindycz, biznesmen związany z Zełenskim, który według prokuratury współpracował z Hermanem Hałuszczenką przy kontroli finansów sektora energetycznego i praniu pieniędzy. Mindycz opuścił Ukrainę tuż przed przeszukaniem i prawdopodobnie przebywa w Izraelu.
Kompromitujące nagrania
Media doniosły także, że śledczy pozyskali nagrania z głosem Hałuszczenki oraz materiały pokazujące przekazywanie pieniędzy byłemu wicepremierowi Ołeksijowi Czernyszowowi.
Po wybuchu skandalu Zełenski wezwał do dymisji Hałuszczenki i minister energetyki Switłany Hrynczuk. Premier Julia Swyrydenko poinformowała w środę, że oboje zrezygnowali ze stanowisk. Hałuszczenko zapowiedział, że będzie odpierał wszystkie zarzuty.
Zełenski ponadto podpisał w czwartek rozporządzenie Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy wprowadzające specjalne sankcje wobec dwóch obywateli Izraela, Tymura Mindicza i Ołeksandra Cukermana. Dokument został opublikowany przez kancelarię prezydenta. Objęci sankcjami zostaną m.in. pozbawieni nagród państwowych, a ich aktywa finansowe zablokowane na trzy lata. Obywatele Izraela są uwikłani w śledztwo NABU dotyczącą korupcji w spółce Enerhoatom, operatorze ukraińskich elektrowni jądrowych, w której wartość zdefraudowanych środków szacuje się na co najmniej 100 mln dolarów.
Ukraina może mieć problem
Zaistniała sytuacja nasiliła obawy, że afera korupcyjna w ukraińskim sektorze energetycznym może negatywnie wpłynąć na negocjacje z UE. Komisarz ds. rozszerzenia Marta Kos, podczas konferencji ReBuild Ukraine w Warszawie, zapewniła jednak, że ujawnione przypadki korupcji nie zatrzymają procesu akcesyjnego. Podkreśliła, że podjęte działania antykorupcyjne są właściwe i godne uznania, zwłaszcza w czasie wojny, a walka z korupcją należy do najtrudniejszych wyzwań dla krajów ubiegających się o członkostwo w UE.