R E K L A M A
R E K L A M A

Agnieszka Holland w Złotym Kadrze [FELIETON MARTENKI]

W Bydgoszczy, ponad 300-tysięcznej metropolii, w siłę rośnie kino. Kilka lat temu, gdy wędrowny festiwal Camerimage porzucił ją na rzecz Torunia, powstało w filmowym zębodole wiele nowych i ciekawych inicjatyw producenckich, reżyserskich i festiwalowych. Jedną z nich jest Old Film Festival uformowany przez Józefa Herolda, animatora kultury, człowieka o wielu talentach i niewyczerpanej pomysłowości.

Fot. Malwina Toczek /Wikimedia

W chwili gdy sławny festiwal Marka Żydowicza definitywnie żegnał się z Bydgoszczą, jej prezydent – świadomy straty – w akcie urzędowej desperacji wystosował ponoć okólnik do podwładnych, aby bez zbędnej zwłoki wymyślili coś innego, na kształt Camerimage: wielką międzynarodową imprezę, której blask ogrzeje pnącą się ku kulturalnej wielkości Bydgoszcz. Oczywiście żadnego ersatzu nie wymyślono, bo niby jak i kto? To tak nie działa, ale tego władze nie wiedzą. To chciejstwo, a nie szukanie inspiracji gotowej do realizacji, zwykle nietaniej. Szczęśliwie nowe idee zaczęły powstawać poza magistratem.

Piąty już z kolei Old Film Festival jest tej alternatywy przykładem. Do tego bezkosztowym, bo miasto w nim nie partycypuje – wszak płacą za tę miejską imprezę prywatni sponsorzy. Przymiotnik alternatywny jest zresztą dla procesów kultury kluczowy. I naturalny zarazem, bowiem to zwykle w silnych ośrodkach kultury istnieje wartki odrębny nurt omijający główne koryto rzeki. Nie gorszy jakościowo, bywa że ciekawszy i odważniejszy, bo tworzony z determinacji i z osobistym oddaniem.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-11-13

Henryk Martenka