R E K L A M A
R E K L A M A

Skandal w Ekstraklasie. Pomyłka sędziego i niestosowny baner

Sędzia Paweł Raczkowski przerwał mecz Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa, ponieważ kibice wywiesili na trybunach transparent obrażający... innego sędziego – Bartosza Frankowskiego. Arbiter ten w czasie wcześniejszego spotkania ligowego popełnił duży błąd, co mogło wpłynąć na wynik meczu.

Fot. YouTube

Emocje kibiców starał się studzić kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk. „Kilkukrotnie podchodził do sektora najzagorzalszych fanów swojego klubu i prowadził z nimi rozmowy, próbując nakłonić ich do zdjęcia kontrowersyjnego transparentu. Początkowo jego apele nie przynosiły skutku. Ostatecznie (…) zdjęli flagę, a sędzia Raczkowski mógł wznowić spotkanie” – informuje SuperSport.se.pl. Przez ok. 20 minut obecni na meczu mogli jednak oglądać transparent ze zdaniem: „Frankowski mecz obstawiłeś, je***y menelu Jagiellonię przekręciłeś”.

To komentarz do spotkania Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok. „Piłkarz Górnika – Josema – zaatakował Dimitrosa Rallisa. Wydawało się, że sędzia Frankowski nie ma wyjścia i musi sięgnąć po czerwoną kartkę. Tylko że arbiter… odgwizdał rzut wolny dla gospodarzy za faul na bramkarzu, który był kilka sekund później” – relacjonuje Sport.pl.

„Nie ma wątpliwości, był to błąd w sporym stopniu decydujący o losach spotkania. Grający w osłabieniu Górnik miałby zdecydowanie większe trudności, by w końcówce meczu strzelić zwycięskiego gola” – komentuje sport.interia.pl.

Po meczu sędzia przeprosił piłkarzy z Białegostoku. „Tłumaczył, że zmylił go fakt, iż napastnik Jagiellonii także ciągnął za koszulkę obrońcę zabrzan, ale to gracz Górnika pierwszy zagrał nieczysto i powinien zostać ukarany czerwoną kartką (…)” – informuje radio RMF FM.

Sprawa zbulwersowała kibiców, jak również dziennikarzy. Niektórzy zwracali uwagę na to, że miał odwagę wyjść do mediów. „Kibice Jagiellonii powiedzą, że zamiast przeprosin wolą punkty w tabeli, i nie ma się co im dziwić. Jednak nie każdy, a właściwie prawie żaden sędzia do tej pory nie miał odwagi stanąć przed kamerą i przyznać się do pomyłki (…). Krył jednego z pozostałych arbitrów, nie chcąc ujawnić, kto mu źle podpowiedział w tej sytuacji, przez co zmienił swoją pierwotnie dobrą decyzję. Całą winę jako sędzia główny wziął na siebie i za to szacunek” – pisze portal nawylot.tv.

Jeszcze tego samego dnia nie tylko sam Frankowski, ale także pozostali sędziowie zostali czasowo zawieszeni. Taka szybka reakcja Polskiego Związku Piłki Nożnej wzbudziła kolejne kontrowersje. „2,5 godziny po meczu wystarczyło, by obejrzeć wystarczającą liczbę powtórek, skonsultować sytuację, zwołać prezydium (zapewne w trybie online), przedyskutować, podjąć zdecydowaną decyzję i wreszcie napisać komunikat. Szybkość działania godna uznania. A na pewno nie w stylu obecnych władz PZPN” – czytamy na stronie sport.tvp.pl. 

2025-11-14

ADO