Ayahuasca i „moment narodzin”
Znany głównie z ról komediowych Tomasz Karolak (54 l.) mocno dba o swoje życie duchowe. Aktor udzielił ostatnio obszernego wywiadu na Kanale Zero. W rozmowie z Tomaszem Kammelem artysta wyznał, że brał udział w ceremonii ayahuasca, która polega na wypiciu narkotycznego wywaru. Jego działanie ma bowiem powodować duchowe „wizje”. – Ayahuasca ma w sobie enzym DMT. To jest enzym, który się wydziela w człowieku tylko w dwóch momentach. Jak się rodzi i jak umiera (…). Miałeś kiedyś taką sytuację, że jedziesz, kurde, na nartach i już masz się, kurde, z kimś zderzyć, albo samochodem. I co się wtedy mówi? „Kurde, stary, całe życie stanęło mi przed oczami” (…). No to właśnie ayahuasca wywołuje ci ten moment, że całe życie ci staje przed oczami. To całe życie to są te najbardziej emocjonalnie dla ciebie ważne momenty w życiu (…). Na tym polega ayahuasca, tylko że ona trwa całą noc – tłumaczył Karolak. Prowadzący był oczywiście ciekawy, które „momenty” widział przed oczami Karolak. Aktor wyznał, że po wypiciu wywaru widział między innymi… swój poród, do którego doszło 21 czerwca 1971 roku w Radomiu. – (…) Tak, widziałem obraz, gdzie moja mama, w sali lata 70., rodzi mnie i to jest bardzo dla niej ciężkie. I ja nie mogę się urodzić. W ogóle w tej ayahuasce jest coś takiego, że nie tracisz świadomości. Wiesz, o co chodzi? Że ty cały czas to widzisz w ciemności, ale nie tracisz świadomości. Możesz w każdej chwili zerknąć na telefon. Jak widziałem ten swój poród, to nagle patrzę na siebie, a ja mam tak ściśnięte ręce, że nie mogę ich rozerwać – wspomina aktor.
Sandra Kubicka straciła ciążę
Sandra Kubicka (30 l.) świętowała niedawno pierwsze kroki swojego syna Leosia. Chłopiec, który skończył rok, zaskoczył rodziców swoją determinacją i radością z samodzielnego chodzenia. Kubicka często dzieli się z fanami chwilami spędzonymi z synem. Ostatnio pokazała, jak Leoś bawi się z tatą drewnianymi klockami, co sprawia obu wiele radości. Okazuje się, że Kubicka i Baron zdecydowali się na kolejne dziecko. Niestety, jak przekazała właśnie Sandra, stracili tę ciążę – donosi portal pudelek.pl. – W kilka minut z najszczęśliwszej w najgorszy dzień mojego życia… Pękło mi serce… Żegnaj, bobasku nasz. Rosłeś w szczęściu i ciszy – napisała na Instagramie. Sandra zamieściła również kilka zdjęć obrazujących jej stan; także to ze szpitala. Wszystkie fotografie są czarno-białe. W ciągu trzech kwadransów post Sandry Kubickiej zebrał ponad 16 tys. reakcji i ponad półtora tysiąca komentarzy. Fani wyrażają swoje współczucie dla straty celebrytki, starają się ją pocieszyć i dzielą się swoimi historiami z utraty ciąży.
Nowy rozdział w życiu Dominiki Gawędy
Dominika Gawęda (40 l.) przez długi czas utrzymywała swój związek z Maciejem Szczepanikiem (36 l.) z zespołu Pectus w tajemnicy. Para zdecydowała się ujawnić swoją relację dopiero tuż przed ślubem, który odbył się osiem lat temu w malowniczym Pałacu Chojnata. O swoim małżeństwie Dominika i Maciej mówili niezwykle rzadko. Para nie udzielała wspólnych wywiadów ani nie pojawiała się razem na okładkach magazynów. Niemałym zaskoczeniem dla fanów była zatem informacja, że związek Gawędy ze Szczepanikiem dobiegł końca. Piosenkarka potwierdziła rozstanie z mężem przy okazji opowieści o najnowszej piosence. – (…) W tym roku diametralnie zmieniłam swoje życie. Rozstałam się. Zawsze staram się utożsamiać z tekstem, choć czasem śpiewa się o fikcyjnych historiach. W tym przypadku jednak bardzo się utożsamiam z tekstem, przez co tkwi w tym większa siła. To był piękny etap mojego życia, ale teraz zaczynam nowy – wyznała. Mimo zakończenia małżeństwa oboje pozostają aktywni zawodowo i skupiają się na swoich karierach muzycznych. – Reprezentując Dominikę Gawędę, chciałabym prosić o uszanowanie prywatnego charakteru sprawy. Mogę tylko powiedzieć, że Dominika i Maciej rozwiedli się przeszło pół roku temu. Decyzja o rozstaniu została podjęta w sposób ugodowy, Dominika i Maciej pozostają w dobrych relacjach – przekazała menedżerka piosenkarki w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.
Kuna odrzuciła oświadczyny dwa razy!
Izabela Kuna (54 l.) od lat należy do grona najpopularniejszych polskich aktorek. Gwiazda od ponad 20 lat jest związana z Markiem Modzelewskim (52 l.). Wybranek Izabeli może się pochwalić unikalnym połączeniem profesji w życiu zawodowym – jest bowiem jednocześnie dramaturgiem i czynnym lekarzem radiologiem. W najnowszym wywiadzie dla „Pani” aktorka otworzyła się nieco w sprawie swojego związku i wyznała, co najbardziej ceni w związku z Modzelewskim. – Zrozumiałam, że należy mi się szacunek. Że mogę być przez mężczyznę traktowana dobrze i że na to zasługuję. To jest moje święte prawo. Ale dopiero kiedy spotkałam Marka, przekonałam się, że to jest możliwe. Że jestem w stanie żyć bez strachu, bez lęku, bez paniki – tłumaczy Kuna. Para żyje w tzw. rzymskim małżeństwie. To określenie, którego używają pary decydujące się na wspólne życie i tworzenie rodziny, jednocześnie świadomie rezygnując z formalnego ślubu. – Rozważaliśmy to, Marek oświadczał mi się nawet dwa razy. Ale wtedy naszą główną motywacją była chęć zrobienia wielkiego przyjęcia. A dzisiaj nie imprezujemy już tak jak kiedyś. Ja w zasadzie w ogóle, bo kilka lat temu zrezygnowałam z alkoholu – zdradza aktorka.
Urbańska odsłania kulisy kariery
Natasza Urbańska (48 l.) od lat stara się rozwijać karierę muzyczną. Piosenkarka co jakiś czas dzieli się z fanami swoimi nowymi singlami, a oprócz tego pojawia się na różnego rodzaju wydarzeniach organizowanych przez stacje telewizyjne – zauważa Pudelek. W nowym poście na Instagramie Natasza Urbańska otworzyła się i opowiedziała na temat początków swojej kariery. Przez wiele lat ludzie próbowali jej narzucić, jakim nurtem muzycznym powinna podążać, a ona starała się sprostać tym oczekiwaniom. Dziś wie, że ma tworzyć w zgodzie z samą sobą. – Przez lata ludzie chcieli mnie wrzucić do jakiejś szuflady. Kiedy nagrywałam popowe utwory, mówili, że stać mnie na coś bardziej ambitnego. Kiedy nagrywałam to, co mi w duszy gra, ocierając się o blues czy rock, słyszałam, że powinnam zrobić hit do radia. Po latach wysłuchiwania oczekiwań wobec mnie (…) wypuszczam to drugim uchem. Tworzę to, co czuję na dany moment, jestem nieprzewidywalna i to uznaję za swój atut! Będę Was zaskakiwać, a tym samym samą siebie. Nie mogę się doczekać, aż spotkamy się na moich jubileuszowych koncertach, gdzie zaproszę was do mojego eklektycznego świata, pełnego różnorodności, miłości do muzyki i sceny! – pisze Natasza Urbańska na Instagramie.