R E K L A M A
R E K L A M A

Tydzień z życia gwiazd. Ryszard Rynkowski może trafić do więzienia

Co wydarzyło się w zeszłym tygodniu w życiu polskich gwiazd i celebrytów? Zbiór informacji znajdziesz poniżej.

Ryszard Rynkowski /Źródło: YouTube

Ryszard Rynkowski prowadził pod wpływem

Ryszard Rynkowski (73 l.) miał być gościem czerwcowego festiwalu w Opolu, gdzie zapowiadano jego występ podczas koncertu „Trzy ćwiartki Jacka Cygana”. Artysta ostatecznie nie dotarł do Opola i początkowo było wiadomo jedynie, że piosenkarz w drodze na festiwal „miał stłuczkę” i ma rozbitą głowę. Nazajutrz policja ujawniła, że owszem, doszło do stłuczki, ale Rynkowski uciekł z miejsca zdarzenia i był pod wpływem alkoholu. Linią obrony było tłumaczenie, że alkohol wypił dopiero po stłuczce. Prokuratura poprosiła zatem biegłych o opinię retrospektywną, by obalić linię obrony gwiazdora. Jak informuje Super Express, biegli z Modus Spectrum Centrum Badań Kryminalistycznych w Szczecinie przekazali Prokuraturze Rejonowej w Brodnicy wyniki badań. Wskazują one, że Ryszard Rynkowski 14 czerwca prowadził samochód w stanie nietrzeźwości. Stężenie alkoholu etylowego w organizmie artysty wynosiło 1,84 promila! Zakończenie sprawy planowane jest na koniec września tego roku. Przypomnijmy, że Rynkowski został oskarżony o przestępstwo z artykułu 178a § 1 Kodeksu karnego, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

„Myśmy byli ze sobą 42 lata”

Ewa Bem (74 l.) ma na koncie wiele zawodowych sukcesów, jednak w jej życiu prywatnym nie brakowało trudnych chwil. Jedną z nich bez wątpienia była śmierć ukochanego męża, Ryszarda Sibilskiego. – Myśmy byli ze sobą 42 lata. I to naprawdę ciągle. On ze mną jeździł na koncerty dzień w dzień. I towarzyszył mi wszędzie (…). Zresztą nie przychodziło nam nigdy do głowy, że się w tak fatalny sposób sprawy potoczą. Są osoby, które radzą sobie z tym jakoś. Ja sobie z tym nie radzę – mówi wprost artystka i dodaje: – Dzięki Andrzejowi Łukasikowi i kolegom z zespołów jeżdżę na koncerty, nawet może trochę za dużo, ale one mi dają tlen, bo w przeciwnym razie musiałabym się chyba położyć na trawie i czekać na błogosławieństwo, że mnie ta trawa pochłonie. Będąc gościem w programie serwisu Party.pl, gwiazda, wspominając męża, opowiedziała o wspólnych spacerach po parku Dreszera. – Myśmy sobie tak chadzali, chadzali tędy, potem naokoło fontanny, kółeczko i tak dalej. I potem (…) była taka ławeczka, tam siadałam, mąż szedł za rogiem, kupował kawę i lody. Tam jeszcze też pięknie grają jazz. No i tam żeśmy też słuchali jazzu, no bo kochaliśmy to miejsce. Więc teraz nie wiem, to nie miałoby już takiego sensu. Ach, może pójdę. Ale raczej to już nie będzie takie smaczne – mówi Bem.

Były gwiazdor TVN w podróży życia

Michał Malinowski dał się poznać widzom TVN jako Norbert z serialu „Na Wspólnej”. Aktor ma w zawodowym portfolio także role w kilku innych popularnych produkcjach. Jakiś czas temu 34-latek postanowił porzucić show-biznes i dziś spełnia się w roli podróżnika. Pod koniec 2019 roku zaczął żeglować po całym świecie, a relacjami z kolejnych morskich wypraw dzieli się w sieci. Teraz aktor wybrał się w samotną podróż, która trwa już ponad miesiąc. W mediach społecznościowych podzielił się informacją, że po 37 dniach samotnej żeglugi dotarł do miejsca, z którego widać ląd. Zamieścił na TikToku nagranie ze swoją reakcją na ten moment podróży, a w opisie dodał kilka refleksji na temat wyprawy, donosi Pudelek. – Poryczałem się. Potem nagrałem to wideo i poszedłem ryczeć dalej – zaczął. W dalszej części wpisu opowiedział o tym, jak długo marzył o tej chwili. – Ostatnie 7 lat życia walczyłem o to, żeby dotrzeć do tego miejsca. W taki sposób. Nawet nie jestem w stanie opisać tego koktajlu emocji, który tu sobie zaserwowałem. Dziękuję Pacyfiku, że pozwoliłeś mi tego doświadczyć i zbliżyć się do horyzontu marzeń. Już nie mogę doczekać się tego, co za nim zobaczę – podsumował.

Ilona Felicjańska wraca do mediów

Ilona Felicjańska (52 l.), którą zobaczymy w nowym sezonie „Królowej przetrwania”, zalicza medialny powrót. Była modelka udzieliła ostatnio szczerego wywiadu Monice Richardson w programie „Po prostu pytam”. II wicemiss Polonia z 1993 roku opowiedziała o powodach zniknięcia z mediów, nawiązując do głośnego rozstania z Paulem Montaną. – Wprowadziłam w swoje życie dużo zamieszania i bałaganu w imię miłości. Poznałam mężczyznę i to naprawdę była na początku wielka miłość, tylko dwoje ludzi, którzy są nie do końca poukładani sami ze sobą, nie do końca mogą stworzyć dobry, realny związek (…). Były różne zaburzenia osobowości i były kłopoty, wróciły uzależnienia. Włączyła się moja „ratowniczka”, że ja już poświęcę swoje życie dla tej miłości, ale na szczęście przyszedł taki dzień, gdzie usiadłam i powiedziałam „Boże, ratuj mnie, bo ja jednak chcę żyć” – przyznała Ilona w rozmowie. Wszystko wskazuje jednak na to, że celebrytka poradziła sobie z demonami przeszłości i zaczyna naprawdę nowy etap w życiu, ujawnia Fakt. – (…) Z ciekawostek takich – będziesz pierwszą osobą, której to powiem – właśnie wracam z dziekanatu, złożyłam dokumenty i od października zaczynam studia na psychologii. Nareszcie. Jest to duże wyzwanie, bo mam tyle lat, ile mam – wyznała Ilona podczas rozmowy z Moniką.

Dorota Szelągowska szczerze o nawykach

Dorota Szelągowska (44 l.) dobitnie skrytykowała polskie domy za „bylejakizm” oraz „tumiwisizm”. – Zrzucamy wszystko na to, że nie mamy kasy, że nie mamy przestrzeni, nie mamy miejsca – uważa projektantka wnętrz i dodaje: – Wprowadzamy się gdzieś, zauważamy problem, ale w pewnym momencie on przestaje przeszkadzać. Nie kombinujemy, nawet nie próbujemy nic zmieniać. Nie sprzątamy w szafce, bo mówimy sobie „a po co, skoro jak już zacznę, to zaraz trzeba będzie robić generalne porządki” – mówiła córka Katarzyny Grocholi w rozmowie z Vivą! Ekspertka od urządzania wnętrz zwraca uwagę także na polską skłonność do gromadzenia przedmiotów. – Większość z nas ma chaos i ma bałagan, który wynika z tego, że to jest pokłosie wojny i to jest pokłosie PRL. Czasów, w których nam wszystko zabrano. Niczego nie było i zaczęliśmy oszczędzać. I wiem, że to jest bardzo dosadne porównanie, ale to jest trochę jak z tym, że moja cioteczna babka, która przeżyła na wojnie straszne rzeczy, do końca swojego życia nosiła chleb z cukrem w torebce – tłumaczy Szelągowska. – My tak gromadzimy rzeczy w domach. Bo mogą się jeszcze przydać. Mamy pełne piwnice, pełne pawlacze. Tylko tam nigdy nikt nie zagląda, tam jest tylko warstwa kurzu. Tak nie powinno być – uważa Dorota, według której nie powinniśmy szukać ciągle wymówek, tylko zakasać rękawy i działać. – Zaczyna się od siebie i zaczyna się od małych rzeczy, od małego kroku. Naprawdę da się – zapewnia. 

2025-09-17

Małgorzata Kopeć