R E K L A M A
R E K L A M A

Radosław Sikorski w Kijowie. „To nie były pomyłki”

Wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozpoczął wizytę na Ukrainie, gdzie na dworcu w Kijowie został powitany przez szefa tamtejszej dyplomacji Andrija Sybihę. Podczas wizyty odniósł się także do wypowiedzi Donalda Trumpa, sugerującej, że pojawienie się rosyjskich dronów nad Polską mogło być przypadkiem.

Fot. Wikimedia

Gorące przywitanie

Rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował, że podczas wizyty w Kijowie Radosław Sikorski spotka się z czołowymi ukraińskimi politykami oraz przedstawicielami państw zachodnich. Szef polskiej dyplomacji przybył do stolicy Ukrainy w piątek rano, gdzie na jednym z dworców powitał go ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha.

Byłem zadowolony, mogąc powitać dziś rano Radka Sikorskiego i Anne Applebaum na dworcu kolejowym w Kijowie. W obliczu eskalacji terroru Rosji przeciwko Ukrainie i prowokacji wobec Polski stoimy razem, ramię przy ramieniu – napisał Sybiha na swoim profilu na platformie X.

Szef ukraińskiego MSZ zapowiedział, że w Kijowie odbędą się kluczowe rozmowy ukraińsko-polskie dotyczące wspólnego bezpieczeństwa, integracji Ukrainy z UE i NATO oraz działań wywierających presję na Moskwę. Podziękował również Polsce za jej wsparcie i przywództwo.

Sikorski krytykuje słowa Trumpa

Przed polską ambasadą Sikorski podkreślił, że wtargnięcie rosyjskich dronów do polskiej przestrzeni powietrznej nie było przypadkowe, odnosząc się w ten sposób do słów prezydenta USA Donalda Trumpa, który sugerował, że incydent mógł być wynikiem pomyłki.

W noc, w którą nad Polskę nadleciało 19 rosyjskich dronów, nad Ukrainę nadleciało 400, plus 40 rakiet. To nie były pomyłki – ocenił Sikorski.

Podobnie jak Radosław Sikorski, do wypowiedzi Donalda Trumpa odniósł się również premier Polski. Jak ocenił Tusk:

Chcielibyśmy, żeby atak dronów na Polskę był pomyłką. Ale nią nie był. I wiemy o tym.

Manewry Zapad-2025

Tego samego dnia na Białorusi rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-25 z udziałem ok. 12 tys. żołnierzy, które odbędą się na poligonach w obu krajach oraz na Morzu Bałtyckim i Barentsa. Rosja podkreśla, że celem jest rozwój zdolności dowódczych i współpracy wojsk, a Białoruś – sprawdzenie gotowości do obrony Państwa Związkowego. To pierwsze manewry Zapad od początku wojny na Ukrainie, a w obawie przed prowokacjami Polska zamknęła granicę z Białorusią.

2025-09-12

SJS na podst. RMF24, PAP, Polsat News