Są próbą dostosowania narracji do potrzeb i pułapu kolejnych generacji czytelników i badaczy. Niemniej zawsze jest to rekonstrukcja oparta na intuicji i interpretacji tego, co o Sokratesie napisali potomni.
Krzysztof Łapiński, autor najnowszej polskiej biografii Sokratesa, profesor filozofii na Uniwersytecie Warszawskim, posłużył się plastycznym przykładem: „Kupujemy puzzle z podobizną Sokratesa. W domu otwieramy pudełko, ale ku naszemu rozczarowaniu okazuje się, że w środku jest tylko kilkadziesiąt elementów z tysiąca. Mimo to próbujemy je na różne sposoby układać…”. Nim doczytałem te słowa w „Zakończeniu”, zrodziła mi się inna metafora: układanie życiorysu ateńskiego filozofa jest jak badanie linii papilarnych Wenus z Milo…
To jest jednak pewna przesada, bo co nieco o życiu Sokratesa wiemy. Cytowany przez Łapińskiego „Anton-Hermann Chroust wylicza informacje o Sokratesie, które można – jego zdaniem – przyjąć za fakty: Sokrates istniał (ur. 469 rok p.n.e.; miał na imię Sokrates; był obywatelem Aten; znane są imiona jego rodziców; wiadomo, do jakiej należał gminy; prawdopodobnie brał udział w kampaniach wojennych swojego miasta; jako urzędnik brał udział w procesie dowódców ateńskich w 406 roku; w 399 roku sądzono go i skazano na śmierć przed ateńskim sądem; wyrok wykonano)”.
Subskrybuj