R E K L A M A
R E K L A M A

Ewa Wachowicz: Słodkie „pływające wyspy”

Mam kurnik. I to zmienia wszystko – zwłaszcza w kuchni. Od kiedy mam dostęp do świeżych, domowych jajek, zaczęłam wykorzystywać je w kuchni jeszcze częściej. Jednym z deserów, który na tym zyskał, są „pływające wyspy” – delikatne chmurki z białka unoszące się na kremowym sosie waniliowym. Pyszna i prosta przekąska dla każdego. 

Fot. archiwum prywatne

Muszę przyznać, że własny kurnik to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęłam. Dzięki niemu codziennie mam świeże jajka, ale to tylko część korzyści. Moje kury grzebią w ziemi, zjadają ślimaki, larwy i inne szkodniki, pomagając mi naturalnie dbać o ogród. Przy okazji spulchniają glebę i poprawiają jej strukturę, co pozytywnie wpływa na wzrost roślin. Ich ściółka i odchody trafiają do kompostownika, tworząc świetny nawóz – bogaty w składniki odżywcze i całkowicie naturalny. A jajka z własnej hodowli? Mają intensywny kolor, są pełne smaku i zdecydowanie bardziej odżywcze – zawierają więcej witamin, kwasów omega-3 i mniej cholesterolu niż te z masowej produkcji. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-07-03

Ewa Wachowicz