Mecenas zwróciła też uwagę, że prasa wskazywała na ideologiczne motywy czynu, przedstawiając informację, że jeden z oskarżonych prezentował prorosyjskie poglądy. Zdaniem obrończyni może to wywołać zakłócanie spokoju publicznego i obrażać dobre obyczaje. Przeciwny temu wnioskowi był prokurator, a sąd zdecydował, że proces będzie jawny.
Przeprosiny nieprzyjęte
Podczas pierwszej rozprawy oskarżony Rajko B. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiadania na pytania stron. Takie samo stanowisko zajął jego syn – Filip B. Z kolei Jakub S. przyznał się tylko do pobicia pokrzywdzonego i udziału w pozbawieniu go wolności. Przeprosił rodzinę zmarłego i oświadczył, że bardzo żałuje swojego czynu.
– Gdybym miał wpływ na to zdarzenie, nigdy nie dopuściłbym do śmierci Damiana W., którego w ogóle nie znałem wcześniej. To był mój największy błąd w życiu – powiedział.
Rodzice pokrzywdzonego, a zarazem oskarżyciele posiłkowi, nie przyjęli tych przeprosin. Przynieśli natomiast na salę sądową zdjęcie syna i ustawili je na wprost ławy oskarżonych.
Na kolejnej rozprawie Filip B. zdecydował się jednak złożyć wyjaśnienia.
Subskrybuj