R E K L A M A
R E K L A M A

Krótki przegląd czasu. Obracające się koło i cykl targowy

To, jak postrzegamy czas – linearnie, w podziale na lata, miesiące, tygodnie, dni i minuty – to nie jest uniwersalna prawda, lecz raczej kulturowa konwencja. Jasne, słońce wschodzi i zachodzi, a pory roku się zmieniają, ale sztywna struktura sekund, minut i godzin jest przecież ludzkim wynalazkiem. Nie każde społeczeństwo wierzy w ideę, że czas jest prostą linią, która bez końca maszeruje do przodu. 

Fot. Pixabay

Na początku wyobraźmy sobie wszechświat, który nigdy się nie zaczął i nigdy się nie skończy – istnieje jedynie wieczna, pulsująca pętla. Zamiast prostej linii od narodzin do kresu dżinizm postrzega czas jako ogromne koło obracające się w nieskończoność. Koło dzieli się na dwie połowy: utsarpini – czas wznoszenia oraz avasarpini – czas opadania. Każda połówka dzieli się na sześć er. W czasie utsarpini świat z każdą kolejną epoką staje się coraz lepszy: ludzie są wyżsi, piękniejsi, mądrzejsi, szczęśliwsi i bogatsi, żyją dłużej. Z kolei avasarpini to proces odwrotny – świat stopniowo traci swe piękno, wiedzę i dobrobyt. Obecnie żyjemy w piątej erze cyklu opadającego, znanej jako pancama kala. Z 21 tysięcy lat tej ery minęło już prawie 2700. Ale najbardziej dramatyczna będzie szósta era, dushma-dushma kala, czas pełen skrajnych cierpień. Słońce będzie parzyć, księżyc mrozić, a z chmur – zamiast deszczu – spadać będzie zło. To moment, w którym świat osiąga dno swej podróży, by znów rozpocząć cykl wzrastania. Historia nie musi być taka sama, ale jej schemat – jakby zakodowany w naturze istnienia – powraca. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-05-10

Magdalena Herman na podst.: listverse.com, phys.org, www.youtube.com