Nieważny paszport utrudni mu życie
„Gazeta Wyborcza”, która napisała o sprawie, zauważa, iż unieważnienie paszportu nie przybliża zatrzymania Tomasza Szmydta, jednak znacząco ogranicza jego możliwości podróżowania. Jeśli były sędzia nie uzyska paszportu od białoruskich władz, będzie tam uwięziony, a jedyną opcją wyjazdu pozostanie Rosja, która współpracuje z reżimem Łukaszenki. Podróż do jakiegokolwiek innego kraju bez ważnego dokumentu będzie niemożliwa.
„Gazeta Wyborcza” informuje również, że Prokuratura Krajowa kontynuuje śledztwo dotyczące współpracy Szmydta z białoruskim wywiadem. Do tej pory nie znaleziono jednak wiarygodnych dowodów na to, że szpiegował na rzecz Białorusi, będąc sędzią w Polsce.
Mazowiecki Urząd Wojewódzki odmawia udzielenia informacji w tej sprawie. Wiadomo jednakże, że wydano już decyzję.
Afera hejterska
Tomasz Szmydt, były sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, jest od 16 maja poszukiwany listem gończym, który został wydany przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu Do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
6 maja białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała, że sędzia zwrócił się do władz Białorusi z wnioskiem o azyl, uzasadniając swoją decyzję sprzeciwem wobec polityki obecnych polskich władz. Zaapelował również o „przywrócenie dialogu z prezydentem Łukaszenką i Rosją”.
Aferę hejterską ujawniono w sierpniu 2019 roku, kiedy Onet opublikował serię materiałów dotyczących kontaktów ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka z Emilią Sz., która w Internecie używała pseudonimu „Mała Emi”. Kobieta atakowała w mediach społecznościowych sędziów broniących praworządności, korzystając z materiałów dostarczanych przez sędziów związanych z Piebiakiem.
Grupa ta, określana jako „Kasta”, miała być zorganizowana poprzez komunikator WhatsApp i obejmowała m.in. sędziów: Konrada Wytrykowskiego, Przemysława W. Radzika, Macieja Miterę, Michała Lasotę, Jakuba Iwańca, Jarosława Dudzicza oraz samego Łukasza Piebiaka.