Wniosek o uchylenie immunitetu
1 października Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze złożyła wniosek o uchylenie immunitetu posła PiS Łukasza Mejzy, co jest związane z ustaleniami dotyczącymi jego oświadczenia majątkowego.
Zgromadzone dowody, w tym oświadczenia majątkowe, oględziny mieszkania oraz dokumenty z CBA i urzędu skarbowego, uzasadniły podejrzenie popełnienia przez Mejzę jedenastu przestępstw. Aby poseł mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej, Sejm musi przegłosować uchylenie immunitetu.
Prokurator Generalny Adam Bodnar we wtorek przekazał odpowiedni wniosek marszałkowi Szymonowi Hołowni, który potwierdził jego otrzymanie, wraz z wnioskiem dotyczącym posła Ryszarda Wilka. Wnioski te zostały przekazane do kontroli formalnej, a po jej zakończeniu trafią do komisji sejmowej, która rozpatrzy je w normalnym trybie.
Sam Łukasz Mejza zdaje się bagatelizować sprawę:
Szanowni państwo, teraz bodnarowcy atakują posłów za to, że rzekomo nie wpisali pomieszczeń – stwierdził. – Ich nie trzeba wpisywać w oświadczenia majątkowe. Wpisujemy tylko i wyłącznie metraż. I dochodzi do tego, że posłom policjanci wchodzą do mieszkania, nękają kobiety w ciąży i biegają po mieszkaniu z miarką.
Niepamięć prezesa
Prezes PiS został w środę w Sejmie zapytany przez dziennikarzy o kwestię immunitetu Łukasza Mejzy oraz o oświadczenie marszałka Sejmu Szymona Hołowni dotyczące utrzymania w mocy decyzji o uchyleniu immunitetu posłom klubu PiS, Marcinowi Romanowskiemu i Michałowi Wosiowi. Jarosław Kaczyński odpowiedział wówczas:
Interpretacje pana marszałka są łagodnie mówiąc dalekie od precyzji, by być już tutaj bardzo eleganckim. Natomiast jeśli chodzi o Łukasza Mejzę, to jest już sprawa, którą on sam, w moim przekonaniu, powinien załatwić.
Odnosząc się bezpośrednio do Mejzy, prezes PiS odparł, iż sprawa, z którą się boryka, powinna zostać załatwiona przez niego samego. Spytany o to, czy partia będzie bronić polityka, Kaczyński stwierdził:
Ja nie wiem, jaki to jest człowiek. To państwo macie taką wiedzę, ja takiej wiedzy nie mam.
Mejza. Jakie postawiono mu zarzuty?
Łukasz Mejza poinformował w środę w Sejmie, że rozważa zrzeczenie się immunitetu, ale ostateczną decyzję podejmie po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratury.
Potencjalne zarzuty wobec Mejzy obejmują podejrzenie składania nieprawdziwych informacji lub zatajenia prawdy w siedmiu poselskich oświadczeniach majątkowych złożonych w latach 2021-2024. Kolejne dotyczą składania fałszywych oświadczeń majątkowych, gdy pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wiceministra sportu.
Ponadto, zarzuca się mu niedopełnienie obowiązku zgłoszenia wymaganych informacji do Rejestru Korzyści w wyznaczonym terminie. Aby poseł mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej, konieczna jest zgoda Sejmu, a wniosek w tej sprawie składany jest za pośrednictwem Prokuratora Generalnego.